Przypadek matamat Herberta Meiera (opisany wspólnie z Ingo Schaeferem)
Grupa żółwi matamata zdolna do rozmnażania i utrzymywana w niewoli zmieniała się szybko na przestrzeni pierwszych lat. Po początkowych stratach i niepowodzeniach, przez ostatnich kilka lat grupa była w układzie bez większych zmian odpowiednim dla sukcesu rozrodczego. W czasie pierwszego składania jaj grupa składała się z 5 samców oraz 2 samic dojrzałych żółwi. Trzecia samica została umieszczona w akwarium w listopadzie 2002 roku, jeden samiec natomiast został usunięty w lutym 2003. W związku z tym grupa składała się już z 4.3 dorosłych zwierząt. Żółwie były utrzymywane w zbiorniku o powierzchni wody 10m2 i objętości 6000l. Pory roku były imitowane przez selektywne podmiany wody dostosowane do ciągu roku. Dodatkowym stymulantem było obniżenie tygodniowej dawki pokarmu. Żółwie utrzymywano razem z 2.1 Chelodina siebenrocki i 4 prawie dorosłymi Podocnemis vogli do grudnia 2002. Przed Gwiazdką 2002 grupę P. vogli zastąpiła grupa 3.2 Podocnemis unifilis. Ponadto w zbiorniku znalazły się tymczasowo żółwie Emydura subglobosa na czas składania jaj. Mniejsze ryby, które przebywały w zbiorniku do 2001 roku zostały przetrzebione przez pielęgnice (Tilapia sp. ). Ryby te z racji swoich przystosowań względem odchowu młodych (przetrzymują je w jamie gębowej) są w stanie rozmnażać się mimo sąsiedztwa rybożernych żółwi wodnych. Podczas gdy ilość ryb znacznie się podniosła w związku z nowym pokoleniem, ilość dorosłych ustabilizowała się na poziomie 10 sztuk. Młode ryby rzadko osiągały rozmiary przekraczające 3 cm, stały się one dobrym źródłem pokarmu dla Chelodinae oraz matamaty.
Składanie jaj i inkubacja
W lecie 2001 jedna z samic złożyła 12 jaj w całości na części lądowej stworzonej specjalnie dla celów lęgowych. Wcześniej ta sama samica złożyła dwa jaja do wody – jaja te miały owalny kształt, nietypowy dla matamaty i były niezapłodnione. Złóż 12 jaj miał miejsce w czerwcu i nie został odnaleziony aż do stycznia 2002. Złoże zostało znalezione przypadkiem w trakcie przeglądania podłoża w poszukiwaniu jaj Emydura subglobosa. Część lądowa była podgrzewana jedynie pośrednio, przez wodę w zbiorniku, dlatego temperatura umieszczonego tam substratu spadła do 24°C w trakcie miesięcy zimowych. Ponadto wilgotność substratu ulegała znacznym wahaniom. W związku z tym wszystkie 12 jaj zamarło i wydzielały silny zapach. W niektórych jajach żółtko było dobrze widoczne i miało świeży, żółty kolor. Większość jaj jednak zawierała papkowatą substancję o silnej woni. Pięć ze złożonych jaj było bezsprzecznie zapłodnionych i rozwijało się. Zawierały embriony wielkości 1-2 cm w zaawansowanym stadium rozkładu. Od stycznia tego samego roku zwierzęta były bardzo aktywne, niektóre z nich wykazywały agresywne zachowania godowe. Postanowiono na jakiś czas rozdzielić zwierzęta według płci, ponieważ samice nosiły wyraźne ślady pogryzień na kończynach. Ostatecznie te wskazówki dały nadzieję na uzyskanie jaj w 2002 roku. W czerwcu 2002, kolejne owalne jajo (także niezapłodnione) zostało złożone do wody. Badania palpacyjne samic wykazały, że przynajmniej jedna z nich definitywnie nosi kilka jaj, po czym dziewięć jaj zostało prawidłowo złożonych w części lądowej zbiornika w nocy z 19 na 20 lipca. Część lądowa została odpowiednio przygotowana – umieszczono tam mech i utrzymywano stałą wilgotność przez kilka tygodni. Jaja zostały złożone w tym właśnie wilgotnym mchu a następnie przeniesiono je do inkubatora Jäger’a, gdzie były inkubowane w temperaturze 30°C. Wilgotność w inkubatorze plasowała się na poziomie 72%. Jaja nie były całkiem przykryte substratem. Na drugi dzień po złożeniu na 8 jajach uwidoczniły się białe plamy w ich górnej części. 27 lipca substrat w części lądowej basenu był zauważalnie wzruszony i przemieszany. Kolejnych 12 jaj zostało tam złożonych w ciągu nocy. Te z kolei zostały przeniesione do polistyrenowego inkubatora (zbudowanego zgodnie ze wskazówkami Budde, 1980) gdzie inkubowano je w temperaturze zmiennej między 29 a 30oC. Inkubator ten posiadła głębszy pojemnik na substrat więc i same jaja mogły spoczywać głębiej oraz być przykryte grubą warstwą wilgotnego mchu. Kilka godzin później większość jaj już ukazało białe plamy w górnej części.Po trzech tygodniach 13 z inkubowanych jaj nabrało śnieżnobiałego koloru, podczas gdy pozostałe 8 wydzielało przykry zapach i zostało usunięte z inkubatorów.
Jaja były prześwietlane pierwszy raz 25 września. Zapłodnione jaja były zauważalnie ciemniejsze i widoczne były w ich naczynia krwionośne. Chociaż najwidoczniej 8 z 9 jaj w inkubatorze Jäger’a było zapłodnionych tylko trzy z nich wykazywały rozwój spójny w czasie. Dwa inne jaja posiadały widoczne naczynia krwionośne, ale były jedynie nieznacznie ciemniejsze. W inkubatorze polistyrenowym osiągnięty został lepszy efekt. Sześć z pośród 12 jaj wyraźnie posiadało naczynia krwionośne i ciemne plamki które nie były przezroczyste. Pozostałe jaja rozwinęły naczynia krwionośne jednak przy niewielkim ściemnieniu. Rozbieżność taką przypisuje się faktowi, iż jaja w inkubatorze polistyrenowym pokryte wilgotnym substratem, który zapewnia im właściwą wilgotność od wszystkich stron, przekraczającą 90% mają lepsze warunki w porównaniu z inkubatorem Jäger’a dającym jedynie 72% wilgotność.
Całkowita ilość pozostałych (zapłodnionych) jaj podniosła się do 13 sztuk 29 września. Teraz wszystkie jaja zostały przeniesione do polistyrenowego inkubatora. Temperatura inkubacji nadal była utrzymywana na poziomie 29-30°C.
Jaja zostały prześwietlone raz jeszcze, 23 października. Rozwijały się nadal, embriony znacznie urosły w porównaniu z ich rozmiarami sprzed 4 tygodni, zauważalny był także ich ruch. Od tego czasu do Świąt Bożego Narodzenia, jedynie wizualnie sprawdzano stan jaj a także temperaturę i wilgotność. Temperatura podniosła się do 30 – 31°C a substrat inkubacyjny umiarkowanie zwilżono ponieważ na przestrzeni ostatnich tygodni stał się prawie suchy. Wilgotność wzrosła do niemal 100%. Skorupy jaj były teraz pokryte parą. Trzy jaja, które stały się szare i wydzielały przykry zapach po jednym dniu zostały otworzone. Wszystkie z nich były zapłodnione, ale embriony osiągnęły długość zaledwie kilku milimetrów i zamarły jakiś czas wcześniej. Międzyczasie kolor pozostałych 9 zapłodnionych jaj zmienił się ze śnieżnobiałego na ciemniejszy żółtawobiały. Pod koniec roku, 160 dni po złożeniu jaj stały się widoczne ciemnoszare punkty, wielkości 1 mm2 – 1 cm2. W trakcie prześwietlania jaj 26 grudnia widoczne były intensywne ruchy embrionów. Masa jaj wzrosła z początkowych 36 g do 38-40 g (o ok. 2-4g).
Wylęg młodych
Przy ostatniej kontroli 7 stycznia 2003 jedno z jaja posiadało małe dziurki w dwóch punktach skorupy. Rozpoczął się wylęg pierwszego żółwika. Po 10 godzinach pierwszy matamata opuścił jajo. Drugi przebił skorupkę jaja rano i utknął głową i szyją w jej wnętrzu, po godzinie jednak całkowicie opuścił jajo. Wieczorem tego samego dnia wykluł się kolejny – trzeci żółw zaledwie w przeciągu 20 minut. Wszystkie trzy maluchy miały już zabsorbowany woreczek żółtkowy i pozostał im jedynie ślad długości 5 mm i szerokości 1 mm. Wszystkie trzy jaja pochodziły z pierwszego lęgu (20 lipca 2002), więc minęło 172 dni od czasu ich złożenia. Cztery żółwie z drugiego lęgu (27 lipca 2002) wykluły się miedzy 10 a 14 stycznia a ich okres inkubacji mieścił się w przedziale 168-172 dni. Wszystkie młode miały całkowicie zabsorbowany woreczek żółtkowy.Ostatnie dwa jaja zostały otwarte 17 stycznia 2003 po 174 dniach inkubacji. Nie był widoczny żaden ruch przy okazji prześwietlania jaj. W pierwszym jaju był w pełni rozwinięty, żywy żółw z zabsorbowanym woreczkiem żółtkowym, jednak jego pozycja w jaju była inna od żółwi, które wykluły się samodzielnie. W tym przypadku głowa (skierowana w dół) i szyja znajdowały się pod ciałem żółwika a lewa przednia kończyna ponad jego głową. Szyja była mocno skręcona. Płyn pozostały w jaju był ciemnobrązowy o intensywnym zapachu. Po uwolnieniu z jaja zwierzę trzymało szyję pod kątem niemal 90o w lewą stronę. Pozycja szyi uległa znormalizowaniu w przeciągu następnych kilku tygodni, ale pozostała ona mniej lub bardziej wykrzywiona w jedną stronę. Ostatnie jajo także zawierało dobrze rozwinięty embrion, który jednak nadal posiadał woreczek żółtkowy średnicy ok. 5 mm. Ten maluch wykluł się 24 stycznia 2003 w przeciągu kilku minut, do tego czasu woreczek żółtkowy został całkowicie zabsorbowany. Czas inkubacji wynosił 182 dni. Interesujące jest że wszystkie 7 młodych, które wykluło się bez pomocy otworzyło skorupki swoich jaj w niemal tej samej pozycji pod kątem 45-50° od linii poziomej. Wszystkie te embriony leżały w swoich jajach w pozycji grzbietowej. Pozycja ta była dokładnie widoczna już przy prześwietlaniu jaj 20 października, 10 tygodni przed kluciem. Według niektórych autorów embriony obracają się przed, bądź w trakcie klucia, gdyż w przeciwnym razie nie byłyby w stanie otworzyć skorupy jaja.
Utrzymanie młodych
Wszystkie młode tuż po opuszczeniu jaj zostały przeniesione do zbiornika o 7 – 8 cm poziomie wody. Temperatura wody wynosiła 26°C, natomiast temperatura powietrza wahała się w zakresie 21 do ponad 30oC. W kilka dni po wykluciu zaczęły przyjmować drobne ryby jak gupiki, molinezje (black molly) oraz małe tilapie. Jednakże karmienie mrożonymi rybami jak stynki (Osmerus eperlanus) oraz czebaczkiem amurskim (Pseudorasbora parva) okazało się być czasochłonne i uciążliwe. Dni w których ograniczano podawania pożywienia powoli prowadziły do zaakceptowania tego rodzaju pokarmu. Prawie dwa tygodnie od wyklucia się ostatniego młodego wszystkie z nich przyjmowały mrożone stynki podawane za pomocą pęsety. Żółwie były żywione przynajmniej raz dziennie. Nieistotne było czy karmienie odbywało się przy jasnym świetle dziennym czy w stonowanym oświetleniu. Po kolejnych dwóch tygodniach zwierzęta zaczęły podchodzić do przedniej ściany zbiornika w nadziei na zdobycie pożywienia. Całkowita procedura karmienia została ograniczona do kilku minut dla wszystkich 9 młodych żółwików, prowadząc do odpowiedniego wzrostu masy i wielkości.
Kolejne złożenia jaj
Trzecia i ostatnia dorosła samica była jeszcze bardzo młoda (w wieku ok. 8 lat). Została ona wprowadzona do grupy w listopadzie 2002 roku, a w grudniu w zbiorniku zagościła grupa Podocnemis unifilis. Zwierzęta tolerowały się nawzajem bez problemów, samica matamaty była oblegana przez zabiegające o nią samce. Podocnemis i Chelus nie zwracały na siebie uwagi i nie zanotowano interakcji między nimi.Między środkiem a końcem stycznia, odkryto 5 małych jaj złożonych w wodzie. Były one niemal okrągłe i miały średnicę 28 – 29 mm i 31-33 mm oraz masę ok. 16 g. Skorupy ich jaj były mocno zwapniałe (skalcyfikowane) i wyglądem przypominały papier ścierny. Forma tych jaj nie była typowa ani dla P. unifilis ani dla Ch. fimbriatus. Ostatecznie jako, że P. unifilis przez pierwsze tygodnie wykazywał liczne zachowania godowe to jemu przypisano złożenie jaj, a ich niefortunny rozmiar i wygląd oraz fakt złożenia do wody zrzucono na karb bardzo krótkiego okresu aklimatyzacji żółwi. Badania palpacyjne obu gatunków nie dostarczyły żadnych nowych informacji.
Pod koniec stycznia mech na części lądowej sprawiał wrażenie wywróconego w trakcie nocy. Powierzchnia substratu była wcześniej została wyrównana i oznaczona. Ślady kopania były odkrywane każdej nocy aż do 8 lutego. Niestety przy badaniu palpacyjnym nie można było stwierdzić która z samic szykuje się do składania jaj (Podocnemis czy Chelus). Po południu 9 lutego trzecia, młoda samica matamaty zaczęła się wspinać na ląd, lecz została zaniepokojona i powróciła do wody. 10 lutego mech znów był przekopany i tym razem odkryto 10 jaj na głębokości ok. 15 cm. Wielkością i masą przypominały te znalezione wcześniej w wodzie, za wyjątkiem skorupy, która w tym przypadku wyglądała normalnie. Jaja umieszczono w polistyrenowym inkubatorze. Jak się potem okazało żadne z nich nie było zapłodnione. Przyczyną tego mógł być krótki okres aklimatyzacji oraz młody wiek samicy.
29 marca 2003 roku udało się przy badaniu palapacyjnym wyczuć jaja u obu starszych samic. 5 maja owalne jaja zostały znów złożone do wody tak jak w latach poprzednich. Skorupa jaj była cienka i krucha, liczyły sobie tylko 28g w stosunku do rozmiaru 51 x 31 mm. Fakt składania owalnych jaj do wody na kilka tygodni przed właściwym zniosem był także poruszany przez innych autorów.
Rankiem, 5 maja druga ze starszych samic była obserwowana w trakcie kopania dziury pod gniazdo. Złożenie jaj zajęło kilka minut w okolicy godziny 8:30. Zasypanie gniazda trwało ponad godzinę. Dwa ze złożonych jaj już następnego dnia ujawniło tworzącą się czystą i dobrze widoczną plamkę. Jeszcze trzy jaja ukazały taką samą plamkę zalążkową po czterech dniach, szóste dwa dni później.
Z końcem maja druga ze starszych samic zaczęła kopać w części lądowej. 1 i 6 czerwca owalne, niezapłodnione jajo zostało zniesione do wody. Właściwe składanie jaj nastąpiło w nocy 12 czerwca 2003. Pierwsze oznaki tego, że jaja są zapłodnione stały się widoczne po sześciu dniach.
Pierwsza ze starszych samic złożyła kolejnych 16 jaj wczesnym rankiem 18 czerwca, z czego 9 okazało się zapłodnionych.
Liczba wyświetleń: 2335