Terraria dla ptaszników nadrzewnych
Wielu z nas przeszukuje Internet z nadzieją na odnalezienie rozwiązań dla zapewnienia optymalnych warunków w terrariach, odpowiedniego doboru zbiornika, dopasowania elementów dekoracji, oświetlenia czy ogrzewania. Wydaje się, że problem staje się coraz większy, gdyż na rynku pojawiają się coraz to nowe produkty. Jedne z nich okazały się być wielkimi niewypałami, inne cieszą się ogromną popularnością, którą uzyskały dzięki ich zachwalaniu przez użytkowników, dyskusjach w Internecie i artykułach w fachowych magazynach i poradnikach. Innymi słowy, im większy wybór, tym większy problem.
Chciałbym w tym miejscu poruszyć kwestię doboru zbiorników oraz ich aranżacji dla ptaszników nadrzewnych. Poniższe przemyślenia i uwagi są konsekwencją własnych obserwacji i codziennej obsługi, doświadczeń znanych mi pajęczarzy, oraz artykułów polskich i zagranicznych.
Wspomniałem już o szerokim wachlarzu najróżniejszych produktów, które stawiają nas przed dylematem: żarówka – kabel, rośliny sztuczne – prawdziwe, faunaboxy – terraria szklane, korek – styropian, kokos – torf itd. „Wielopostowe” dyskusje na te tematy niejednokrotnie doprowadziły do powstania szeregu mitów na temat wykorzystania czy zakazu korzystania z określonych produktów w celu zapewnienia jak najlepszych warunków naszym ptasznikom. Pamiętam doskonale mojego pierwszego pająka (Brachypelma vagans), który zakończył swój żywot po upadku z 20 centymetrowego (wysokość) terrarium i pęknięciu odwłoka. Byłem wtedy niezwykle zbulwersowany: przecież wszyscy mówili, że 20 cm wysokość jest idealna. Dziś wiem, że nie ma idealnej, jest optymalna, i że wypadki się zdarzają.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że nie jesteśmy nigdy w stanie zapewnić pająkom w 100% warunków naturalnych, nasze działania mają jednak doprowadzić do jak najlepszego odtworzenia owych warunków, które mimo, iż nigdy w pełnie nie zastąpią naturalnego środowiska, pozwolą na dobry rozwój, a niejednokrotnie rozmnożenie.
Chciałbym tutaj szczególnie skupić się na samym zbiorniku dla nadrzewnych, jego doborze i aranżacji. Dziś przeglądając przeróżne galerie zdjęć terrariów dla ptaszników nadrzewnych oraz szerokie komentarze na ich temat, uzyskujemy bardzo często tylko informacje na temat tego, czy komuś terrarium się podoba czy nie (oczywiście nie zawsze). W konsekwencji opinie na temat zbiorników sprowadzają się do subiektywnych ocen „ładne”, „super”, „mi się nie podoba”, a więc dekoracyjnej funkcji terrariów, które znajdują się w naszych domach. Funkcja ta, o ile ważna dla wielu z nas, nie koniecznie jest istotna dla ptasznika. Znane są już niemal wszystkim uznane za „tandetne” dekoracje wykorzystywane przez amerykanów, które – jak wielu twierdzi – są absolutnym zaprzeczeniem naturalności (z czym z resztą trudno się nie zgodzić).
Zbiornik dla ptasznika nadrzewnego
Wybór zbiornika jest – ktoś powie – kwestą indywidualnego wyboru. Jedynymi warunkami w przypadku ptaszników nadrzewnych, które ten wybór ograniczają jest konieczność zastosowania pojemnika o położeniu wertykalnym, odpowiednio dopasowanego do wielkości pająka. I tak dla małych pająków mamy pojemniki na mocz, opakowania po kliszach; dla podrostków najczęściej wykorzystywane są wysokie pojemniki po sałatkach; dla dorosłych terraria szklane, własnoręcznie wykonane z różnych płyt (OSB czy meblowych) czy plastikowe pojemniki (patrz Ikea ). Nie istniał by jednak problem doboru zbiornika, gdyby nie fakt, że oprócz dostosowania go do pająka, zbiornik ten ma służyć również nam. I tak staramy się (w dopuszczalnych granicach) zmieniać wielkości, by na przykład zbiornik wpasował się w regał czy półkę, przy wyborze plastikowych pojemników zwracamy uwagę na jego przezroczystość, by pająka obserwować bez konieczności niepokojenia go ciągłym otwieraniem, wyszukujemy zbiorniki, w których najlepiej będziemy mogli zastosować wybraną przez nas wcześniej metodę ogrzewania. I o ile wszyscy są zgodni co to tego, jakie terrarium powinien mieć pająk, to problem pojawia się, gdy zapytamy, jakie terrarium chcę mieć ja. Wiem, że wielu z nas nawet rezygnuje z posiadania danego gatunku, gdyż nie podoba im się terrarium jakie trzeba dla niego przygotować.
W przypadku terrariów dla dorosłych pająków nadrzewnych toczą się dyskusje na temat ich funkcjonalności, w szczególności jeśli chodzi o metodę dostępu do wnętrza terrarium. Spierają się dwie koncepcje (ruchoma w pionie przednia szyba – tzw. gilotynka i zdejmowana pokrywa na górze terrarium). Spróbujmy przedstawić argumenty obu „szkół” choć od razu powiem, że nie mam zamiaru przekonywać do którejkolwiek z opcji, powiem tylko że sam jednak używam „pokrywy”:
Gilotyna:
– powierzchnia przedniej szyby jest w terrariach wertykalnych większa, w związku z tym mamy lepszy dostęp do wszystkiego co znajduje się w terrarium. Jednak to, co jest plusem, może stać się również wadą. Większa powierzchnia otwieranej, przedniej szyby powoduje, że nasz pająk oraz jego pożywienie ma również lepszy dostęp do wszystkiego, co na zewnątrz. Wiedzą do zapewne Ci, którzy urządzają codzienne „polowania” na świerszcze biegające po mieszkaniach bądź pająki, które w tempie ekspresowym rozpoczynają zwiedzanie naszego pokoju.
– ptaszniki nadrzewne budują gniazda w górnych partiach terrarium (choć nie zawsze), stąd jest wysoce prawdopodobne, że pajęczynowa konstrukcja znajdzie się na pokrywie, którą musimy otwierać by dostać się do środka.
Pokrywa:
– odpowiednio mniejsza pokrywa górna daje mniejszą możliwość ucieczki pająka czy pożywienia. Można ją delikatnie przesunąć w bok, pozostawiając tylko niewielką szczelinę i nadal mamy obie ręce wolne, podczas gdy w przypadku gilotyny konieczne jest jej podtrzymywanie ręką bądź blokowanie tym, co akurat znajduje się w naszym zasięgu.
– w przypadku pokrywy mamy większą powierzchnię aranżacji terrarium, gdyż możemy sadzić rośliny czy umieszczać korzenie nawet przy samej przedniej ścianie, co byłoby kłopotliwe w przypadku gilotyny, gdyż powodowałoby utrudnienia w dostępie do środka zbiornika.
Oczywiście istnieje jeszcze możliwość przesuwania przedniej szyby w poziomie (popularne terraria dla gadów czy płazów) jednak nastręczają pewnych niedogodności związanych z otwieraniem, szczególnie, gdy chcemy ustawić kilka terrariów obok siebie. Dylemat „gilotyna” czy „pokrywa” dotyczy oczywiście tylko i wyłącznie terrariów, w przypadku pojemników dla młodych nadrzewnych zmuszeni jesteśmy do „pokryw” (zakrętki w pojemnikach na mocz, czy pokrywki w pojemnikach na sałatki). Oczywiście pojawiają się również mini terraria szklane typu „gilotynka”, ale nie zaobserwowałem, by cieszyły się popularnością.
Aranżacja terrarium dla ptasznika nadrzewnego
Jak już wspomniałem, to jak będzie wyglądać nasze terrarium w środku często sprowadza się do kwestii estetycznych, co moim zdaniem powinno być sprawą drugorzędną. Po drugie – w moim przekonaniu – błędem jest stosowanie uogólnienia „terrarium dla nadrzewnych” (jestem zwolennikiem podejścia „inny gatunek – inne terrarium). Jeśli chcemy zapewnić naszemu ptasznikowi warunki w jak największym stopniu naturalne, to niestety nie możemy ograniczać się tylko do wyboru samego zbiornika, temperatury i wilgotności. Odpowiednia aranżacja ma nie tylko cieszyć oko, ale ma być również odpowiednim schronieniem dla ptasznika, który – i tu wszyscy się ze mną zapewne zgodzą – nie jest ekstrawertykiem.
Zdjęcia miejsc zamieszkiwanych przez różne ptaszniki nadrzewne, analizy ich opisów poczynione przez badaczy oraz najróżniejsze eksperymenty hodowców powinny stać się dla nas sygnałem do większego zwrócenia uwagi na to, jak przygotowaliśmy terrarium dla nadrzewnego. Inspiracją do rozważenia tej sprawi było – w moim przypadku – zdjęcie (zamieszczone poniżej) i opis zaprezentowane przez F. Tomasinelli, a dotyczące aranżacji zbiornika dla Poecilotheria.
Oczywiście liczę się z tym, że ktoś powie “mi się nie podoba”, ale nie o podobanie się chyba tu chodzi. F. Tomasinelli, zwracając uwagę na to, w jakich miejscach w naturze odnajdywane są Poecilotherie, zaproponował aranżacje która w dużej mierze oddaje owe warunki naturalne, czyli fakt wykorzystywania przez te pająki pustych przestrzeni w konarach drzew, dziupli pozostawionych przez inne zwierzęta. Fragmenty korkowe ułożono na kształt drzewa, wycinając jednocześnie z boku dziurę. Ściana frontowa terrarium otwarta jest do obserwacji, jednak istnieje możliwość jej zakrycia ciemnym fragmentem papieru, który widoczny jest w niewielkim fragmencie w górnej części zdjęcia.
I tutaj ktoś powie:
ok., ale w ten sposób możemy zrobić terrarium nie tylko dla Poecilotheria, lecz dla każdego pająka nadrzewnego
Zgodzę się z tym tylko po części, gdyż jeśli chcemy naprawdę wiernie odtworzyć naturalne środowisko, to dla np. avicularii aranżacja terrarium będzie już inna. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie poniżej, by zobaczyć, gdzie i jak budują one gniazda (gniazdo Avicularia avicularia). Najczęściej ma to miejsce w niewielkich szczelinach drzew, stąd gniazdo wymaga silnego opajęczynowania, często przy wykorzystaniu do umocnienia przyniesionych przez pająka kawałków liści czy kory.
Mogłem to zaobserwować doskonale u mojego samca Avicularii bicegoi, który, gdy nie miał żadnych małych elementów ruchomych w terrarium, najzwyczajniej budował gniazdo z samej pajęczyny. Gdy podłoże z włókna kokosowego zastąpiłem chipsem kokosowym, gniazdo zaczęło przypominać bunkier (zdjęcie poniżej).
Co oznaczało to dla mnie, jako dla hodowcy: prawie natychmiastową wymianę podłoża u wszystkich moich Avicularii – skoro od początku budowy gniazda pająk pieczołowicie przenosił kawałki kokosa, to znaczy, że są one mu przydatne, że prawdopodobnie to samo robiłby w naturze (no może używając czegoś innego niż kokosowy chips Aqua Szut).
Ale na tym nie poprzestałem swojego eksperymentowania z moimi Avicularia. Postanowiłem, że spróbuję umieścić inne, ruchome elementy dekoracji w terrarium, by sprawdzić, czy i one posłużą do umacniania gniazda. W ten sposób w moich terrariach znalazł się luźny mech (Zoo-medu), który dość niedbale wrzuciłem do zbiorników. Na reakcję nie musiałem długo czekać (zdjęcie poniżej).
Wracając jednak do ogólnej aranżacji terrarium, postanowiłem (zainspirowany zdjęciami gniazd Avicularii w szczelinach drzew) w bardzo prosty sposób odtworzyć to w terrarium. Poniżej zaprezentowane jest zdjęcie tylnej ściany terrarium z korka izolacyjnego o grubości 2 cm, do której zamontowałem dwa podłużne kawałki tego samego korka, tworząc tym samym coś na wzór szczeliny – efekt. Przepiękne gniazdo w wykorzystaniem sztucznie stworzonej przestrzeni (zdjęcie poniżej). Oczywiście można to wykonać z czegoś innego, np. kawałków naturalnego korka z drzewa korkowego czy odpowiednio umieszczonych korzeni, jednak ta metoda jest – według mnie – najłatwiejsza jeśli chodzi o montaż. Poza tym korek idealnie nadaje się do montowania na nim i demontażu zarówno sztucznych, jak i prawdziwych roślin (np. epifitów), choć i jego walory estetyczne poddawane są często w wątpliwość.
Niejednokrotnie słyszymy pytania, jak nakłonić pająka by budował gniazdo w miejscu, w którym chcemy. Odpowiedź jest niezwykle prosta: stworzyć mu w tym miejscu najodpowiedniejsze dla niego warunki. W naturze, wędrujący po drzewach pająk ma dookoła mnóstwo możliwości, w terrarium wybór jest niezwykle ograniczony, stąd wszystko w naszych rękach, by aranżacja tworzyła właśnie takie miejsce, jakie w naturze wybrałby pająk. Oczywiście nie możemy go o to zapytać, stąd konieczność wnikliwego analizowania jego warunków naturalnych pośrednio (przez przeróżne opisy, zdjęcia czy filmy), bądź bezpośrednio (opcja dla bardziej zamożnych).
Powyższe przykłady są jedynie moimi subiektywnymi spostrzeżeniami. Jestem przekonany, że można różne rzeczy rozwiązać na wiele (być może lepszych) sposobów.
Opracowanie i źródła informacji
Jakub Andrzejczak
Minatrix
Liczba wyświetleń: 8880