Herpeswiroza żółwi
Wielu hodowców i posiadaczy żółwi, zwłaszcza najpopularniejszych Polsce gatunków lądowych Testudo graeca, Testudo hermanni, czy Agrionemys horsfieldii spotkało się w swojej praktyce z tym, że żółw zwykle wiosną nie miał apetytu, opuchły mu oczy i miał katar. Wielu z opiekunów i niestety lekarzy weterynarii takie objawy uznaje za niedobory witaminy A lub przeziębienie. W części przypadków taka standardowa diagnoza i terapia są trafne, jednak należy pamiętać, że zespół opisanych objawów może towarzyszyć dwóm bardzo niebezpiecznym dla żółwi infekcjom, które mogą mieć negatywny wpływ na hodowlę. Opuchnięte oczy, których żółw nie może otworzyć, katar objawiający się wypływem przejrzystej, wodnistej cieczy z nozdrzy, puszczaniem baniek oraz świszczącym oddechem oraz brak apetytu mogą towarzyszyć chorobie wirusowej wywoływanej przez herpeswirusa żółwi THV – czyli herpeswirozie lub chorobie wywoływanej przez drobnoustrój Mycoplasma agassizii. W przypadku obu patogenów niestety terapia jest dość długa, a rokowanie dla chorych osobników zależy od wielu czynników i musi być rozpatrywane indywidualnie. Wyleczone osobniki pozostają bezobjawowymi nosicielami i mogą zakażać inne żółwie, co więcej w sytuacjach stresowych, gdy dochodzi do spadku odporności, choroba nawraca. Dzieje się tak zazwyczaj po zimowaniu, choć właściwszym określeniem byłoby po zimie, gdyż na rozwój objawów nie ma wpływu, czy żółw był hibernowany, czy też nie. Chociaż w przypadku osobników zimowanych, choroba zwykle ma poważniejszy przebieg, a część z nich może nie przeżyć hibernacji.
W przypadku zwierząt zakażonych stres przyśpiesza rozwój choroby i zaostrza jej przebieg. Wielokrotnie obserwowałam to zjawisko u młodych żółwi stepowych tuż po imporcie. Objawy rozwijały się zazwyczaj ciągu tygodnia po transporcie, choć u najsilniejszych osobników niekiedy od transportu upływało trzy tygodnie. Pierwszym objawem, jaki można było zaobserwować u tych zwierząt trzymanych w grupie, było odstawanie od stada. Chore żółwie były mniej ruchliwe, apatyczne, nie podchodziły do jedzenia, choć przystawione do pokarmu samodzielnie jadły małe ilości. Następnie traciły w ogóle zainteresowanie pokarmem, przestawały otwierać oczy i pojawiał się wypływ z nosa, zaś w jamie ustnej obserwowałam nalot żółto-szarego włóknika. Stres związany z niedawnym transportem, zmiana warunków utrzymania, przebywanie w dużej grupie, młody wiek oraz nierzadko inwazje pasożytnicze znacznie obniżały odporność tych zwierząt, przez co stawały się wrażliwsze na wtóre zakażenia bakteryjne, oraz bardzo kiepsko reagowały na terapię, sporo z nich padało. W hodowlach żółwi, w których warunki zoohigieniczne pozostawiają wiele do życzenia, a wśród ich mieszkańców są nosiciele herpeswirusa, wiosną choroba może przebiegać w wyżej opisany sposób.
Jeśli w hodowli zaobserwuje się takie objawy u jakiegoś osobnika, natychmiast należy go odizolować od reszty stada. Umieścić w zbiorniku kwarantannowym, o minimalnym wystroju, łatwym do dezynfekcji, jednak zapewniającym optymalną temperaturę i oświetlenie zgodne wymaganiami gatunku inaczej podjąć stosowną terapię.
Przez lata przykładano niewielką wagę do chorób wirusowych gadów. Obecnie rozrastająca się na szeroką skalę terrarystyka i biznes z nią związany warunkuje popyt na wiedzę dotyczącą patologii i medycyny omawianych zwierząt.
Więc trochę o historii…
Pierwszy raz herpeswirusa żółwi wyizolowali Biermann i Blahak od żółwia stepowego Agrionemys horsfieldii z objawami zapalenia górnych dróg oddechowych i jamy ustnej w 1994 r. Jednak już dużo wcześniej, bo w latach siedemdziesiątych XX w, lecz u żółwi morskich gatunku żółw zielony Chelonia mydas obserwowano zmiany zarówno na skórze jak i w obrębie dróg oddechowych, opisywane jako herpeso – podobne. W późniejszym czasie opisano tego typu zmiany u dwóch gatunków żółwi rodzaju Graptemys. Herpeswirusa wykryto w tkankach kilku gatunków żółwi ladowych : Geochelone chilensis, Geochelone carbonaria, Gopherus agassizii.
W większości przypadków diagnozę opierano na znalezieniu wirusów w obrazie z mikroskopu elektronowego, oraz obecności typowych dla tego wirusa ciałek wtrętowych, rzadziej zaś izolowano patogen. Potwierdzono także obecność tego zarazka w dzikich populacjach, nie mających ze sobą kontaktu. Prawie równocześnie w badaniach prowadzonych na grupie dziko żyjących żółwi mauretańskich Testudo gracea w Turcji oraz Gopherus agassizii żyjących w południowo zachodnich stanach USA, stwierdzono obecność przeciwciał skierowanych przeciw herpeswirusowi żółwi.
Wydaje się, że najbardziej wrażliwymi są gatunki rodzaju Testudo zamieszkujące basen Morza Śródziemnego oraz żółwie stepowe Agrionemys horsfieldii, co dla nas nie jest zbyt optymistyczną wiadomością.
Objawy
Zespół objawów towarzyszących herpeswirozie żółwi lądowych naukowo określa się mianem rhinitis-stomatitis complex. Objawy kliniczne towarzyszące chorobie, jak wspomniałam na początku artykułu nie są specyficzne. Podobne zmiany możemy obserwować przy niedoborach witaminy A, infekcjach bakteryjnych i grzybiczych, infekcji Mycoplasma agassizii, reowirozie i zakażeniu wewnątrzkomórkowymi kokcydiami.
U chorych zwierząt obserwujemy zapalenie spojówek, któremu często towarzyszy obrzęk, w wyniku, którego zwierzę nie może otworzyć oczu. Charakterystyczny jest początkowo surowiczy, z czasem przechodzący w śluzowo ropny, na skutek wtórnych infekcji bakteryjnych, wypływ z nosa. Obserwować można obrzęk w okolicy nosa i maceracje tkanek w miejscach, którymi spływa wysięk. W jamie ustnej, na języku i podniebieniu twardym obserwujemy żółte lub żółtoszare naloty o cechach martwiczych. Po ich usunięciu nierzadko dochodzi do krwawienia. Wypływ z nosa oraz zmiany w jamie ustnej powodują trudności w oddychaniu, dlatego też u chorych osobników możemy obserwować duszność, objawiającą się oddychaniem otwartą jamą ustną. Wdechy często są wspomagane pracą kończyn. W jamie ustnej mogą rozwijać się ropnie. Przy zaawansowanej chorobie zmiany obserwować można w przełyku i tchawicy. Zwierzęta tracą apetyt, niekiedy mogą wymiotować, stają się ospałe, dość szybko dochodzi do odwodnienia organizmu. U zwierząt nie leczonych, utrzymywanych w złych warunkach, oraz u tych, u których terapia została zbyt późno podjęta, lub była źle prowadzona rozwija się wtórne zapalenie płuc, bardzo trudne do wyleczenia.
Do zakażenia dochodzi poprzez kontakt bezpośredni, chore zwierzęta wydalają duże ilości wirusa wraz z wydzieliną z nosa i jamy ustnej. Przypuszcza się, że zanieczyszczone wydzieliną elementy wystroju terrarium, sprzęty i ręce opiekunów, także mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania się choroby. Dlatego też należy przypuszczać, że w grupach, w których pojawiły się objawy choroby, większość zwierząt jest objawowo lub bezobjawowo zakażonych.
Stuprocentową pewność przy rozpoznaniu herpeswirozy możemy mieć jedynie wówczas, gdy przeprowadzimy specjalistyczne testy. Obecnie kilka laboratoriów w Polsce oferuje badania PCR w kierunku herpeswirozy żółwi. Dzięki tej metodzie można także wykryć bezobjawowych nosicieli THV.
Aby ograniczyć możliwość wprowadzenia wirusa do hodowli należy przestrzegać sześciomiesięcznej kwarantanny dla nowozakupionych żółwi. W tym czasie żółwie powinny być poddane kilkukrotnemu parazytologicznemu badaniu kału oraz badaniu w kierunku herpeswirozy.
Przy cennych kolekcjach, wprowadzając nowe osobniki do hodowli warto pokusić się także o wykonanie badań w kierunku zakażenia Mykoplazma agassizii.
W przypadku gatunków wodno – lądowych żółwi nie opracowano jeszcze skutecznej terapii, gdyż wszystkie przypadki herpeswirozy opisano na podstawie badan pośmiertnych.
W przypadku żółwi morskich, u których występuje zespół objawów skórno-oddechowych notuje się bardzo wysoka śmiertelność, zwłaszcza u młodych osobników w wieku do dwóch lat.
Leczenie
Decydując się na terapię herpeswirozy należy mieć świadomość, że o ile zwierzę przeżyje, będzie bezobjawowym nosicielem, a choroba może nawracać cyklicznie nawracać. W przypadku zwierząt hodowlanych etyka nakazuje usunięcie ich z hodowli.
Leczenie zazwyczaj trwa kilka tygodni, a rokowanie zależne jest od stanu pacjenta. Dużo większe szanse mają zwierzęta utrzymywane pojedynczo. Terapia polega na zastosowaniu leków przeciw wirusowych podawanych dożołądkowo, osłonowo antybiotyków o szerokim spektrum działania, w celu zapobiegania infekcjom wtórnym, nawadnianiu pacjenta, suplementacji witamin i aminokwasów. Chore zwierzęta także należy karmić przymusowo najlepiej przy wykorzystaniu tzw. karm ratunkowych dla zwierząt roślinożernych np. Critical care, przeznaczonych do podawania przez sondę. U osobników, które po 3- 4 karmieniach nie podejmą próby samodzielnego przyjmowania pokarmu, należy rozważyć możliwość wprowadzenia stałej sondy przełykowej, aby ograniczyć zwierzęciu stres związany z przymusowym karmieniem i podawaniem leków doustnych. Sondę taką usuwa się, gdy żółw zaczyna interesować się sam jedzeniem. Leczenie chorego żółwia wymaga wiele cierpliwości i wytrwałości od właściciela. Niejednokrotnie niezbędna bywa hospitalizacja.
Artykuł napisany został na podstawie wieloletnich doświadczeń w hodowli i terapii chorób żółwi oraz poniższej literatury:
Opracowanie i źródła informacji
lek.wet. Aleksandra Maluta
specjalista chorób zwierząt nieudomowionych
amaluta@wp.pl
Przychodnia Weterynaryjna Szpital Zwierząt Egzotycznych OAZA
Ul. Potocka 4 Warszawa
Tel.22 406 68 12
www.oaza-wet.pl
LITERATURA:
- Origgi F.C. :Herpesvirus in tortoises- Mader D.R. Reptile medicine and surgery; Saunders Elsevier 2006 p. 814 – 820;
- Origgi F.C.: More then ten year of research on tortoise herpesvirus(es):all what we do (not) know; Proccedings of ARAV Twelfth annual conference, Tuscon – Arizona, April 9-14, 2005 p.19-21;
- Ahne W. :Viral infections of reptiles;4th International Colloquium on Pathology and Medicine of Reptiles and Amphibians ; Bad Nuheim 27 -29.09.1991 Proccedings ; p.1-11;
- Jacobson E.R. :Infectious diseases and patology of reptiles; CRC Taylor&Francis Group, 2007; p. 396 -400;
- Zwartt P.: Herpesvirus infection in tortoises; Transmissible Diseases Handbook; EAZWV, 3rd edition May 2006
Liczba wyświetleń: 17536