Oceń 1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek [2]
Loading...
3996
2
Mrówki – Opisy, Owady – Opisy

Manica rubida – wścieklica dorodna

Manica rubida – wścieklica dorodna

Manica rubida wybiera w naturze miejsca dobrze nasłonecznione, z rzadką roślinnością, w szczególności pod kamieniami. Lubi wilgoć; w formikarium wybrała najwilgotniejszą część, pod kamieniem. Poliginiczna, w przypadku zagęszczenia kolonii tworzy masywne polikaliczne systemy. Preferuje podłoże piaszczyste. Jej typową sąsiadką jest Formica cinerea, z którą potrafi toczyć zażarte boje o pokarm i miejsce gniazdowania (aczkolwiek w razie obfitości pokarmu nie wchodzą sobie w drogę i potrafią bezkonfliktowo gniazdować „ścianka w ściankę” – przyp. red.). Jej sposób rozprawiania się z innymi mrówkami jest dosyć ciekawy – chwyta obcą mrówkę za epinotum, bądź w razie oporu, za żuwaczki i wynosi poza terytorium, obca mrówka rzadko protestuje, a Manica z reguły nie używa żądła. Należy zaznaczyć, że taki sposób rozprawianie się z wrogiem nie jest obligatoryjny – w przypadku niedoboru białka Manica rubida ochoczo poluje na inne mrówki (o czym przekonała się moja kolonia Camponotus ligniperdus oraz Formica fusca, które skończyły w paszczach wścieklicy dorodnej).

Jej korytarze są rozległe, jednak niespecjalnie głębokie. Żywi się bezkręgowcami oraz spadzią mszyc. Mszyce raczej wykorzystuje, inaczej niż wyspecjalizowane mrówki, które bronią ich grupy – niewątpliwie jednak sama obecność silnych mrówek tego gatunku sprawia, że amatorzy mszyc dwa razy pomyślą, czy zaatakować ich kolonię (wkrótce pobawię się biedronkami i będę mógł przedstawić szczegółowe dane). Część mszyc kończy jako źródło białka – szczególnie duże osobniki są porywane do gniazda Manica i pożerane. Manica aktywnie broni kolonii mszyc przed innymi mrówkami – ciężko jednak stwierdzić, czy czyni to z wrodzonej awersji do innych mrówek, czy ze względu na kolonię mszyc, optowałbym jednak za pierwszą możliwością: moja kolonia aktywnie atakowała robotnice Formica fusca, które usiłowały wspiąć się na roślinę opanowaną przez mszyce i Manica rubida (po spotkaniu z Formica fusca, Manica szeroko rozwiera żuwaczki i zaczyna ścigać Formica fucsa, co jest objawem agresji – Formica fusca szybko się wycofuje, a powolna Manica nie ma szans jej złapać). Wyniki jednak nie są miarodajne – wkrótce zasiedlę formikarium Formica rufibarbis (albo Formica cinerea – kto pierwszy ten lepszy), która jest gatunkiem agresywnym – wówczas będę mógł podać bardziej miarodajne wnioski. W przypadku odkrycia pokarmu,

Manica zachowuje pewien dualizm. Jeśli znalazła pokarm białkowy (w postaci martwego owada) – nie kłopocze się z rekrutowaniem sióstr. Po prostu sama usiłuje zaciągnąć trupa do gniazda (ewentualna pomoc przychodzi przypadkowo, gdy jakaś siostra przechodzi nieopodal). Od razu zaznaczam – nie sprawdzałem z pokarmem bardzo dużym – Manica rubida jest mrówką dużą, która z łatwością zaciąga do gniazda konika polnego. Natomiast szybko rekrutuje grupę do dziesięciu robotnic w przypadku odkrycia kolonii mszyc. Podobnie czyni w przypadku odkrycia słabej kolonii innych mrówek (podobnej wielkości – nie widziałem żadnych ruchów Manica w okolicy patyka zasiedlonego przez Leptothorax sp.).

Dodatkowo, biorąc pod uwagę obserwacje dokonane przez innych myrmekofili (gat.: ludzki ;) ) mogę stwierdzić, że mrówka ta jest terytorialistką (albo raczej gatunkiem dominującym w okolicy gniazdowania i dopuszcza, co prawda, sąsiedztwo oportunistycznych kolonii, jednak w razie braków białkowych korzysta z obcych robotnic jako z pokarmu, również w trakcie rójki potrafi oblegać pobliskie gniazda jakby „na zapas”, prawdopodobnie celem ochrony roju – przyp.red.) . Natomiast jej agresja wobec innych mrówek (w szczególności jej natężenie oraz sposób eliminacji) zależy od ilości pokarmu białkowego. Gdy jest go wiele – wynosi obce robotnice, gdy jest go mało – bez pardonu zabija; a trzeba Wam wiedzieć, że jad Manica jest bardzo silny – nawet królowa Camponotus ligniperdus po pojedynczym użądleniu zostaje sparaliżowana). W czasie walk międzyplemiennych Manica stosuje nieco zmodyfikowaną wersję pasywnego pressingu, stosowanego przez Myrmica sp. (polega on na tym, że mrówki otaczają otwór wejściowy atakowanego mrowiska i straszą usiłujące wydostać się mrówki). Mianowicie, Myrmica rzadko kiedy udaje się złapać ofiarę, natomiast Manica atakuje z powodzeniem, po czym ze złapaną mrówką pędzi do swojego gniazda. Można wnosić z tego zachowania, że jej ataki raczej nie mają na celu wytępienie obcych mrówek, lecz pozyskanie pokarmu białkowego. Jednak ilość danych jest niewystarczająca, by odpowiedzieć na to frapujące pytanie. W momencie zasiedlenia Formica rufibarbis będę miał większe pole do popisu.

Płodność królowej jest relatywnie wysoka – znacznie przekracza możliwości pokrewnych Myrmica sp. Rójka przypada na wczesną wiosnę oraz początek jesieni. Królowa zakłada gniazdo w sposób częściowo klasztorny. Jest to prymitywna metoda, przypominająca nieco zachowania samotnych os: królowa zakopuje się z jajami, lecz co jakiś czas udaje się na polowanie. Będąc mrówką masywną i silną – nie ma wielkich kłopotów ze złapaniem zdobyczy, na którą aktywnie poluje (niczym osy). Jej rozwój od jaja do imago trwa relatywnie długo – ponad miesiąc (w optymalnych warunkach). Manica rubida, aczkolwiek uważana za prymitywniejszą, niż Myrnica – przejawia polimorfizm kastowy. Łatwo zauważyć, że wielkość głowy u największych osobników nie jest proporcjonalna do wielkości głowy mniejszych robotnic, z czego należy wnosić, że mrówka ta stopniowo wytwarza kastę wojowników (jest to moja luźna myśl, nie poparta żadnymi dowodami). Na pewno osobniki o większej głowie nie wykazują jakichś specjalnych przystosowań – normalnie furażerują, podobnie, jak mniejsze osobniki swojego gatunku. Ewentualna większa agresja zostanie przetestowana, gdy osiedlę Formica rufibarbis w formikarium. Jednak nie można zlekceważyć różnic w proporcji różnych części ciała u tych mrówek (biorąc pod uwagę inne mrówki, np. Messor sp.). Możliwe zatem, że Manica rubida jest na początku ewolucyjnej drogi, którą przeszły mrówki z rodzaju Messor lub Pheidole. Słowem: ewoluuje, jak sądzę, w stronę terytorialnej dominantki z wyraźnym dymorfizmem kastowym, z polietyzmem włącznie. Nie wykazuje nomadnych tendencji, jak większość Myrmica sp. Lubi natomiast kopać wiele różnych gniazd (w których nie ma królowych), z czego wnoszę, że tworzy stacje pokarmowe, tudzież dopiero się tego „uczy”. Czyni to zazwyczaj w okolicach (albo nawet w korzeniach) rośliny, która jest opanowana przez mszyce. Być może sprawdza, czy aby nie ma tam mszyc korzennych, ale wątpię w to. Raczej myślę, że chodzi tu o stację pokarmową. Reasumując: prymitywizm Manica w świetle powyższego jest wątpliwy. Owszem, mrówka ta (podobno) wykorzystuje mszyce, a nie wchodzi z nimi w symbiozę, stosuje prymitywną strategię częściowego klasztoru, jednak wykazuje wiele cech, które sprawiają, że umiejscowienie jej poniżej Myrmica sp. jest dyskusyjne. Przede wszystkim – jest mrówką osiadłą (a taki tryb stosują także mrówki wysoko rozwinięte), doi mszyce (czego nie potrafi wiele gatunków, jak Leptohorax sp. oraz Tetramorium caespitum), jest mrówką terytorialną, rozpoznającą inne gatunki mrówek (gdyby było inaczej, traktowałaby obce mrówki jak normalne owady), stosuje taktykę w czasie napaści na inne mrówki oraz wykazuje początkowe stadium polimorfizmu kastowego. Gdybym miał ryzykować dywagacje: stwierdziłbym, że Manica ewoluuje w stronę czegoś pośredniego między Messor sp., a Formica sp., w szczególności: Formica cinerea. Fakt, iż stosuje względnie prymitywny sposób zakładania gniazda (częściowy klasztor), może być zaletą – dzięki temu kolonia może „wyprodukować” o wiele większą liczbę królowych, co, jak wiadomo, może łatwo zrekompensować przystosowanie do klasztornego zakładania gniazda (urodziny królowej zdolnej założyć gniazdo klasztornie pociągają o wiele większy wydatek energetyczny dla kolonii). Oczywiście, królowa, która musi wychodzić z protogniazda jest narażona na wiele niebezpieczeństw, ale (w pewnym stopniu) rekompensuje to jej uniwersalność, podobnie, jak ma to miejsce w przypadku królowej Formica sanguinea (potrafi polować, zanim wniknie do gniazda mrówek-gospodarzy), której prymitywizm jest wykluczony (mrówka ta wywodzi się od Formica sp., które są bardzo wysoko umiejscowione w hierarchii mrówek). Zastanawia jej wąski teren występowania. Mianowicie, mrówkę tę można spotkać w górach oraz w miastach południowej Polski (gdzie się doskonale przystosowała do życia pomiędzy płytami chodnikowymi). Brak danych, dlaczego nie zaadoptowała się w północnej części kraju, można jedynie domniemywać, że składa się na to wiele czynników, a być może po prostu jeszcze tam nie dotarła (betonowe miasta istnieją zaledwie od stu lat).

Przyp.red: Co prawda, znane są wyspowe stanowiska na zachodzie kraju (np. Żagań, gdzie odnalazł ją Radiss), jednak należałoby sądzić, iż jest to populacja endemiczna, nie łącząca się z populacjami Karkonoszy, a zawleczona w tamtejsze rejony, dzięki zawirowaniom powietrza w trakcie roju kilka/kilkanaście lat temu. Szczególne natężenie populacji na nizinach przypada na duże miasta Górnego Śląska, a także tereny takie jak Pustynia Będkowska czy kserotermiczne obszary w okolicach Olkusza (w samym Olkuszu, a przynajmniej na jego obrzeżach, mrówka ta dominuje całkowicie, na obszarze leśnym natomiast, współżyje z Formica sanguinea oraz Formica cinerea z zastrzeżeniem, iż chętniej sąsiaduje jednak ze zbójnicą).

Autor: Bartosz Ogonowski

Konsultacje: Piotr Frąszczak

Liczba wyświetleń: 3996

2 przemyślenia na temat Manica rubida – wścieklica dorodna

  1. Czy ktoś próbował 2 królowe i chodować je w jednej probówce? Jak tak to jak to zrobiliście. U mnie atakują się nawzajem i nie wiem czy nie winika to z tego, że obydwie złożyły już jaja (jedna ma nawet larwy).

    Reply
  2. Moja królowa nie składa jaj. Ma ciemno, nie ma drgań, ma owady (karaczany tureckie) i miód wielokwiatowy, naturalny. Wie ktoś może czym to może być spowodowane?

    Reply

Dodaj swoje przemyślenie na temat artykułu