Pantherophis guttatus x Lampropeltis triangulum campbelli – Pueblacorn
W języku polskim przyjęła się także nazwa cornbelli. Choć opis dotyczy tylko jednej z hybryd, w zasadzie wszystko co tu napisano dotyczy się także innych połączeń węża zbożowego z różnymi podgatunkami Lampropeltis triangulum, takich jak np. sinacorn (Pantherophis guttatus x Lampropeltis triangulum sinaloae), cornduran (Pantherophis guttatus x Lampropeltis triangulum hondurensis).
Wielkość
Średniej wielkości. Osiąga 100-160 cm. Piękny i barwny, powinien łączyć wyraźne cechy obu gatunków wyjściowych w jedną niepowtarzalną i całkowicie odrębną całość.
Występowanie
Nie występuje w naturze. Jest uzyskaną w niewoli krzyżówką węża zbożowego i jednego z podgatunków lancetogłowa mlecznego.
Mutacje barwne
Powszechne są węże amelanistyczne, anerytrystyczne i snow. W praktyce każda mutacja węża zbożowego może być przeniesiona na tę hybrydę.
Hybrydy
Łączy się swobodnie z Pantherophis ssp., Lampropeltis ssp., nieco trudniej z norowcami z rodzaju Pituophis.
Zachowanie
Żywy i aktywny wąż, znacznie bardziej pobudliwy od lancetogłowa mlecznego i w wielu sytuacjach zachowujący się jak wąż zbożowy. Zwykle nie pozbawiony odziedziczonej od Pantherophis guttatus umiejętności aktywnej obrony, choć może być ona nieco przytępiona. Łatwo się jednak oswaja i szybko uspokaja. Aktywny jest zwykle w dzień. Często zagrzebuje się w podłożu i przekopuje je, znacznie rzadziej wspina się na gałęzie, większość osobników robi to bardzo rzadko. Jest śmiały i zwykle nawet młode osobniki nie boją się wychodzić z kryjówek w obecności człowieka.
Różnie reaguje na inne węże, wiele osobników je ignoruje ale niektóre z apetytem je zjadają. Najlepiej więc nie łączyć pueblacornów z jakimikolwiek wężami a kojarzenia przeprowadzać pod kontrolą.
Jest dobrym wężem dla początkujących, dobrze znosi branie na ręce, nie stresuje się łatwo, szybko aklimatyzuje w nowym miejscu. Odporny i niewybredny, szybko rośnie i dojrzewa, nie wymaga zimowania. Zasługuje na szersze rozpowszechnienie.
Terrarium
Zadowoli się pomieszczeniem o wymiarach 80x40x40cm, jedynie wyjątkowo duże osobniki mogą wymagać większego. Jako podłoże można zastosować trociny, suche liście, próchno, włókno kokosowe – ważne, aby jego warstwa była na tyle gruba, aby wąż mógł w nim grzebać i chować się w razie ochoty. Należy zdecydowanie unikać podłoży takich jak piasek a zwłaszcza żwir, kostka kokosowa. Nie tylko trudno w nich kopać, ale jeszcze w dodatku w wypadku połknięcia mogą spowodować zapchanie jelit lub ich perforację.
Terrarium powinno być suche, aczkolwiek konieczna jest jedna wilgotna kryjówka (pudełko wypełnione wilgotnym podłożem, jak np. torfowiec, namoczone kawałki gąbki) oraz basenik. Jako wzbogacenie wystroju i kryjówki służyć mogą gałęzie, płaty kory, kępy mchu i trawy, rury PCV, kamienie. Możliwość wspinania się nie musi być zapewniona. Temperaturę utrzymujemy na poziomie 25-26°C z wyspą ciepła o temperaturze 30°C W nocy powinna ona spadać nawet do 20°C ale temperatura na wyspie ciepła nie powinna nigdy znacząco się obniżać.Bez stałej możliwości nagrzania się jak i – w razie potrzeby – wybrania niższej temperatury może u węży dojść do zaburzeń takich jak biegunka, wymioty, anoreksja. Najlepszym źródłem ciepła są kable grzewcze lub maty, o mocy dopasowanej do potrzeb.
Jeśli dostęp światła do terrarium jest dobry nie doświetlamy go dodatkowo. Jeśli jest zbyt ciemno, np. w drewnianych terrariach, używamy słabych świetlówek. Unikamy silnego oświetlania terrarium i dogrzewania żarówkami o wysokiej mocy, nie stosujemy też kamieni grzewczych nagrzewających się zwykle do zbyt wysokiej temperatury, mogących wręcz poparzyć zwierzę. UV jest zbędne.
Żywienie
Zjada martwe gryzonie i – jako opcjonalny dodatek – niektóre osobniki pobierają także niewielkie ptaki. Optymalna wielkość pokarmu to 1,5 średnicy węża w najgrubszym jego miejscu. Dorosłe osobniki karmimy co 7 – 12 dni, młode nawet dwa razy w tygodniu. Należy do węży żarłocznych i niewybrednych pokarmowo. Młode osobniki rzadko sprawiają kłopoty przy karmieniu, zwykle akceptują zabite noworodki mysie od pierwszego posiłku.
Jako pokarm stosujemy jedynie zwierzęta pochodzące z hodowli i prawidłowo karmione. Dodawanie witamin i wapnia jest wówczas zbędne, a mogłoby nawet okazać się szkodliwe.
Zimowanie
Zwykle nie wymaga, co jest cechą oddziedziczoną po liniach węża zbożowego utrzymywanych w terrariach od wielu pokoleń. Jeśli jednak, co zdarza się wyjątkowo, nie udaje nam się rozród bo zwierzęta nie są zainteresowane sobą, możemy spróbować przezimowania ich przez 6-8 tygodni – najlepiej w grudniu i styczniu. Na 3 tygodnie przed planowanym terminem rozpoczęcia zimowania, wyłączamy całkowicie oświetlenie w terrarium (jeśli jest zamontowane) a temperaturę obniżamy do 20-24°C , zaprzestajemy też karmienia. Zwierzęta stają się stopniowo coraz mniej aktywne, spędzają więcej czasu w kryjówkach,Zapewniamy im jednak przez cały czas swobodny dostęp do czystej wody Po upływie okresu przygotowawczego, zwykle na początku grudnia, przekładamy węże do pojemników, w których będą zimowane. Nadają się do tego celu plastikowe pudełka dobrze wentylowane, zaopatrzone w pojemnik z wodą. Jako substratu używać możemy torfowca, trocin, próchna, lub mieszanki tych składników, lekko zwilżonych. Wilgotność powinna być wyraźnie wyczuwalna ręką ale podłoże nie powinno ociekać wodą. Grubość warstwy powinna wynosić 10-15 cm.
Pudełka umieszczamy wtedy w temperaturze docelowej: 10-15°C . Nie powinna być ona znacząco niższa lub wyższa, ale zmiany w obrębie podanego zakresu nie są zbyt szkodliwe. Zimujące węże kontrolujemy raz w tygodniu. Nadal pozostają stosunkowo aktywne, nie powinno to niepokoić.
Wybudzamy zwierzęta w kolejności odwrotnej niż przy wprowadzaniu w stan hibernacji, czas budzenia może być krótszy, wystarczy tydzień. Należy raczej unikać przenoszenia zwierząt bezpośrednio z zimownika do ciepłego terrarium.
Dymorfizm płciowy
Najłatwiejsze u młodych. U samczyków łatwo wycisnąć z nasady ogona hemipenisy, u samic widać jedynie maleńkie (1-2 mm) hemiclitorisy. U starszych wskazane jest sondowanie, doświadczone oko dostrzeże też wyraźną różnicę w długości i grubości ogona samca w porównaniu z samicą.
Dymorfizm płciowy w rozmiarze i proporcjach zwykle słabo zaznaczony lub niewidoczny.
Otrzymywanie z gatunków wyjściowych
Najlepiej łączyć samca węża zbożowego z samicą Lampropeltis triangulum. Po pierwsze, samce Pantherophis guttatus łatwiej dają się namówić na kopulację z samicą z innego gatunku niż samce Lampropeltis triangulum campbelli, po drugie – samice lancetogłowów składają większe jaja, z których wylęgają się większe, łatwiejsze do odchowania młode.
W praktyce stosuje się dwie metody łączenia. Pierwszą, pewniejszą i skuteczniejszą za to trudniejszą do zrealizowania jest krycie z ręki. Musimy wtedy jednak dysponować spokojnym i oswojonym samcem węża zbożowego, który nie obawia się człowieka, jest doświadczonym i sprawnym reproduktorem oraz przejawia w chwili połączenia duży stopień pobudzenia rozrodczego. Jednym ze sposobów na pobudzenie samca jest dopuszczenie go do samicy zbożówki a następnie – tuż przed kopulacją – przeniesienie go na samicę lancetogłowa. Niekiedy wystarczy po prostu trzymanie samca w terrarium obok gotowych do krycia samic, albo włożenie mu do terrarium świeżo zrzuconej wylinki samicy.
Drugim ze sposobów jest połączenie w jednym terrarium samca węża zbożowego, samicy węża zbożowego i samicy L.t.campbelli. Zestaw taki należy monitorować a najlepiej łączyć tylko pod nadzorem, aby nie doszło do zjedzenia innego węża przez lancetogłowa.
Rozmnażanie formy mieszańcowej
Dojrzała do rozrodu samica tego węża musi mieć co najmniej 300-350 g, samiec może być nieco mniejszy. Przy doborze partnerów należy wyraźnie unikać kojarzenia węży o wyraźnej przewadze cech tego samego gatunku wyjściowego. Pueblacorn ma zachowywać swoisty odmienny typ, hodowanie węży wyglądających jak dziwne węże zbożowe jest niedopuszczalne. W praktyce węże o udziale krwi 50:50 można jeszcze łączyć z czystymi L. triangulum campbelli, zaś młode będące w 3/4 wężami zbożowymi często już bardzo przypominają ten gatunek. Młode z jednego miotu często bardzo różnią się między sobą i obok doskonałych spotyka się także przeciętne i zupełnie mierne. Do kopulacji dochodzi zazwyczaj od marca do czerwca, złożenie jaj następuje odpowiednio później. Czasami jednak, zwłaszcza w przypadku braku sezonowych zmian temperatury i hodowania zwierząt przy sztucznym oświetleniu do kopulacji i złożenia jaj może dojść w dowolnym momencie roku – także zimą.
Gody przebiegają szybko, zwykle już po kilkudziesięciu minutach od połączenia dochodzi do kopulacji.Samce nie stresują się obecnością opiekuna, nie potrzebują długiego czasu na zaloty. Kopulacje powtarzają się przez 10-14 dni w odstępach co 24-36 godzin. Po tym okresie samce tracą zainteresowanie partnerkami. Czas od kopulacji do złożenia jaj może być różnie długi, zależny od temperatury, liczby jaj i samicy, wynosi zwykle ok. 30-40 dni.
Po kopulacji samicę karmimy do woli, nawet 2-3 razy w tygodniu, małymi porcjami. Zwykle zainteresowanie pokarmem wykazuje jedynie przez pierwszą połowę ciąży – około 20 dni. Przez następnych kilkanaście dni wykazuje ona preferencję nieco wyższej temperatury i jest mniej ruchliwa. Później dochodzi do zrzucenia kolejnej wylinki. Po jej przejściu samica zaczyna poszukiwać miejsca do złożenia jaj. Zazwyczaj składa je w ciągu 4-7 dni od wylinki, w wilgotnej kryjówce. Po złożeniu jaj samica wymaga intensywnego karmienia, celem odbudowania kondycji.
Może dojść do dwukrotnego a wyjątkowo nawet trzykrotnego złożenia jaj w ciągu roku – drugi znios pojawia się ok. 8-10 tygodni po pierwszym.
Jaja, których może być od kilku do ponad dwudziestu inkubujemy w temperaturze 27°C przy wilgotności 80-90%. Jako podłoże do inkubacji w mojej hodowli doskonale sprawdza się wermikulit, dodatkowo jaja są nakrywane z wierzchu wilgotnym torfowcem. Czas inkubacji wynosi ok.60-75 dni. Młode z różnych jaj w tym samym zniesieniu mogą wykluwać się w odstępie nawet tygodnia. Mierzą 20-35 cm – w zależności od udziału procentowego gatunków wyjściowych w danym osobniku, liczby i wielkości jaj, samicy.
Wyklute młode przez pierwsze dni życia mogą przebywać razem. Po zrzuceniu pierwszej wylinki przenosimy je do indywidualnych pojemników z minimalistycznym wystrojem. Jako podłoże najlepiej stosować ręczniki papierowe, konieczna jest też kryjówka i miseczka z wodą. Temperaturę utrzymujemy taką samą jak dla osobników dorosłych.
Zazwyczaj w ciągu kilku dni od zrzucenia pierwszej wylinki cały miot zaczyna pobierać pokarm – noworodki lub kilkudniowe oseski myszy lub noworodki mastomysów.
Młode pueblacorny jedzą bardzo łapczywie, wiele z nich zjada też inne węże, stąd zalecenie indywidualnego wychowu, Niechęć do pobierania pokarmu zdarza się sporadycznie – zazwyczaj w ciągu kilkunastu tygodni mija, okazy niechętne myszom zazwyczaj chętnie zjadają noworodki chomików, mastomysów, myszoskoczków lub nornic. W dobrych warunkach szybko rosną i po roku mogą mierzyć 70-120 cm. Często już dwuletnie samice a nawet ponad roczne samce są gotowe do rozrodu.
Opracowanie i źródła informacji
Piotr Piliczewski 'Pituophis’
Liczba wyświetleń: 10308