Pelomedusa subrufa – pelomeduza afrykańska
Nazewnictwo
Nazwa polska: Pelomeduza afrykańska, żółw hełmogłowy
Nazwa angielska: African helmeted turtle (Pelomedusa subrufa subrufa – Common African helmet turtle, Pelomedusa subrufa olivacea – South African helmet turtle, Pelomedusa subrufa nigra – African black helmet turtle)
Nazwa francuska: Pélomèduse roussâtr
Nazwa niemiecka: Starrbrust-Pelomedus, Starrbrust-Pelomedusenschildkröte
Nazwa duńska: Afrikaanse moerasschildpad
Nazwa holenderska: Afrikaanse moerasschildpad
Nazwa czeska: Tereka africká
Nazwa rosyjska: Пеломедуза африканская
Nazwa włoska: Tartaruga elmetto
Nazwa węgierska: Merevmellű sisakteknős
Systematyka
Gatunek Pelomedusa subrufa należy do podrzędu żółwi bokoszyjnych Pleurodira i rodziny Pelomedusidae, do której zalicza się również rodzaj Pelusios (żółwie tego rodzaju posiadają poprzeczny zawias w przedniej części plastronu). Jest uznawany za najprymitywniejszy gatunek żółwi żyjący obecnie na ziemi.
Podgatunki
Obecnie wyróżniane są trzy podgatunki Pelomedusa subrufa (Lacepède, 1788):
- Pelomedusa subrufa subrufa (Lacepède, 1788)
- Pelomedusa subrufa olivacea (Schweigger, 1812)
- Pelomedusa subrufa nigra (Gray, 1863)
różniące się nieznacznie układem tarczek plastronu i ubarwieniem.
Synonimy
Testudo subrufa LACÉPÈDE 1788: 173
Testudo subrufa — BONNATERRE 1789: 28
Testudo badia DONNDORF 1798
Testudo rubicunda SUCKOW 1798
Pelomedusa subrufa — GRAY 1844
Pentonix americana CORNALIA 1849
Pelomedusa mozambica PETERS (nomen nudum) in GRAY 1855 (?)
Pelomedusa mossambicensis PETERS (nom. nud.) in LICHTENSTEIN 1856 (?)
Pelomedusa galeata damarensis HEWITT 1935: 338
Pelomedusa subrufa wettsteini MERTENS 1937
Testudo emys arabica N. — EHRENBERG in STRESEMANN 1954
Pelomedusa subrufa — AUERBACH 1987: 72
Pelomedusa subrufa — GLAW & VENCES 1994: 227
Pelomedusa subrufa subrufa — BROADLEY & HOWELL 1991: 7
Pelomedusa subrufa — SINDACO & JEREMČENKO 2008
Pelomedusa subrufa — PETZOLD et al. 2014
Pelomedusa subrufa — TTWG 2014: 435
Wygląd
Rekordowych rozmiarów Pelomedusa subrufa (samica) miała karapaks długości 32,5 cm, zazwyczaj jednak długość osobników tego gatunku nie przekracza 20 cm, a znane są też populacje, u których pancerz nie jest dłuższy niż 15 cm. Samce zazwyczaj są większe od samic. Pancerz jest wyraźnie grzbietobrzusznie spłaszczony. Karapaks owalny, a jego tylny brzeg może być nieco postrzępiony, zwłaszcza u młodszych osobników. Karapaks składa się z 5 tarczek kręgowych, 8 żebrowych i 24 brzeżnych. Nie występuje tarczka karkowa. U młodych zwierząt przez środek karapaksu przebiega kil, który zwykle z wiekiem zanika, choć może się utrzymać od drugiej tarczki kręgowej ku tyłowi. U niektórych dorosłych osobników tarczki kręgowe (od drugiej do czwartej) są nieco wklęsłe. Pancerz może mieć barwę od oliwkowej, poprzez różne odcienie brązu, aż po czerń. Niekiedy jest ciemniejszy w centralnej części i rozjaśnia się ku zewnętrznej krawędzi płytek żebrowych. Plastron może być jasny, żółtawy, białawy lub przybierać podobną barwę jak karapaks, lecz występują na nim różnej wielkości rozjaśnienia, układające się najczęściej centralnie i na spodniej stronie tarczek brzeżnych. U Pelomedusa subrufa olivacea tarczki piersiowe nie spotykają się w linii pośrodkowej i występuje szew pomiędzy tarczkami szyjnymi i brzusznymi, czego nie obserwuje się u pozostałych podgatunków. Na brzusznej stronie tarczek marginalnych Pelomedusa subrufa nigra widać ciemne trójkąty, a cały plastron jest ciemnobrązowy lub czarny. Zdarzają się też osobniki o plastronie posiadającym cechy dwóch podgatunków, mogą to być krzyżówki międzypodgatunkowe. U samców plastron jest wyraźnie wklęsły. Wierzch głowy i szyi może być oliwkowy, jasnobrązowy, szary lub prawie czarny. Głowa może być pokryta wężykowatymi lub marmurkowymi wzorami. Pelomedusa subrufa nigra ma na głowie czarną plamę. Szczęki, podgardle i spód szyi są jaśniejsze i mogą być kremowe, białe lub żółtawe, czasem nakrapiane drobnymi ciemnymi kropeczkami. Ciemny wierzch i jasny spód są od siebie wyraźnie oddzielone, a granica przebiega od czubka nosa, poniżej oczu, nad górną granicą błony bębenkowej i ciągnie się aż do nasady szyi. Kończyny i ogon są ubarwione podobnie jak głowa i szyja. Osobniki pochodzące z obszarów zalesionych są ciemniejsze od krewniaków z otwartych przestrzeni. Oczy są osadzone dość blisko siebie z przodu dużej, spłaszczonej, trójkątnej głowy. Wierzch głowy pokrywają różnej wielkości tarczki z największą, położoną centralnie, której żółwie te zawdzięczają swoją angielską nazwę (african helmeted turtle), od której wzięła się jedna z nazw polskich – żółw hełmogłowy. Szczęki są zaopatrzone w rogowe listwy, które są tak ukształtowane, że sprawiają wrażenie jakby żółw się cały czas uśmiechał. Nadaje to pelomeduzom dużo uroku. Na brodzie znajdują się dwie niewielkie brodawki. Kończyny pokryte są częściowo miękką, nagą skórą, a częściowo łuskami. Na przednich łapach widoczna jest wyraźna granica między częścią pokrytą łuskami, a tą bez łusek. Wygląda to jakby żółw nosił skarpetki. Żółwie te są uzbrojone w bardzo ostre pazury (po 5 na każdej łapie), którymi potrafią zaskakująco silnie podrapać. Łapy posiadają szczątkowe błony pławne (w formie skórnych wypustek). Budowa ogona umożliwia odróżnienie z łatwością płci zwierzęcia. Samiec ma długi, gruby, walcowaty ogon z kloaką umieszczoną na samym jego końcu. Ogon samicy jest mały, trójkątny i prawie nie wystaje poza obrys karapaksu. Według wymienionych poniżej źródeł rozpoznanie płci jest możliwe już przy długości karapaksu około 10 cm, ale według moich obserwacji da się to zrobić już przy długości 7-8 cm.
Pelomeduzy mają tendencję do gromadzenia pod skórą zapasów tłuszczu. Można to zaobserwować gdy żółw chowa tylne kończyny. Pojawiają się wówczas fałdki we wcięciu plastronu tuż za mostem. Zapasy tłuszczu pozwalają żółwiom przetrwać długie okresy suszy.
Występowanie
Gatunek Pelomedusa subrufa występuje w całej Afryce na południe od Sahary, na Madagaskarze i części Półwyspu Arabskiego. Zasięg występowania Pelomedusa subrufa subrufa obejmuje Somalię, Sudan, tereny po Ghanę na zachodzie, Przylądek Dobrej Nadziei na południu oraz Madagaskar, Pelomedusa subrufa olivacea południowo-zachodnią część Półwyspu Arabskiego (Arabia Saudyjska, Jemen), Etiopię, na zachodzie po Senegal, Wybrzeże Kości Słoniowej, Nigerię i Kamerun, Pelomedusa subrufa nigra zamieszkuje Afrykę południowo-wschodnią. Pelomedusa subrufa jest zatem jedynym gatunkiem żółwi bokoszyich, zamieszkującym Azję kontynentalną.
Ze względu na pokrywanie się zasięgów poszczególnych podgatunków w naturze występują również osobniki mieszańcowe.
Biotop
Pelomedusa afrykańska zamieszkuje wszelkiego rodzaju płytkie, muliste wody słodkie o wodzie stojącej, lub spokojnie płynącej, zarówno okresowe jak i stałe. Są to rozlewiska, stawy, jeziora, pola ryżowe, strefy przybrzeżne rzek, strumienie, błotniste doły, kałuże, nawet wypełnione wodą koleiny po kołach samochodów. Występuje do wysokości 3100 m n.p.m. Częściej niż peluzjosy wybiera niewielkie zbiorniki okresowe (ze względu na preferencje siedliskowe ilość znajdowanych kopalnych szczątków pelomeduz jest mniejsza niż peluzjosów). Najczęściej spotkać ją można na otwartych przestrzeniach, zbiorniki na terenach bogato zalesionych zamieszkuje rzadziej. W okresie suszy, gdy zbiorniki wodne wysychają, żółwie zakopują się w błocie lub ściółce i estywują. Pelomeduzy na ląd wychodzą w celu złożenia jaj, migracji między zbiornikami w porze deszczowej (co może tłumaczyć ich szeroki zasięg występowania) oraz wygrzewania się na słońcu. Do wygrzewania się najchętniej wybierają leżące w wodzie kłody drewna. Wygrzewanie nie jest niezbędne żółwiom żyjącym w bardzo płytkich, a więc szybko nagrzewających się zbiornikach, a także w gorętszych rejonach Afryki.
Terrarium
Akwaterrarium dla tego gatunku nie musi być duże (na przykład 120 na 50 cm dla trzech osobników, a dla pojedynczej sztuki odpowiedni jest zbiornik o wymiarach 80 na 35 cm), ale musi dawać żółwiom możliwość swobodnego pływania.
Dno powinno być pokryte kilkucentymetrową warstwą piasku lub drobnego żwirku, bo pelomeduzy bardzo często spędzają czas zakopane w podłożu, co daje im poczucie bezpieczeństwa. Nie należy się przesadnie obawiać zaczopowania jelita żółwia piaskiem, bo zwierzęta te potrafią w razie potrzeby odcedzać i wypluwać piasek podczas pobierania pokarmu.
Głębokość wody powinna wynosić około 20 cm, ale jeśli chcemy zasymulować porę suchą, można nalać jej w tym okresie nawet jedynie kilka centymetrów. Ważne by w basenie znalazły się miejsca głębsze i płycizny dające możliwość wygodnego wypoczywania i nabierania powietrza. Pelomeduzy wpuszczone do zbyt głębokiej wody i pozbawione łatwego dostępu do jej powierzchni mogą wpadać w panikę i notowano nawet przypadki utonięć (choć widziałem też hodowlę ze zbiornikiem znacznie głębszym, ponad półmetrowej głębokości, w którym żółwie doskonale sobie radziły i pływały bez problemu). Być może problemy z pływaniem mogą dotyczyć ciężarnych samic.
Żółwie te bardzo chętnie spędzają czas ukryte pod elementami wystroju, takimi jak korzenie i rośliny (żywe lub sztuczne). Przedmioty stanowiące kryjówki (korzenie, potłuczone doniczki, rośliny) powinny się znaleźć w zbiorniku szczególnie wtedy, gdy zdecydujemy się na trzymanie kilku zwierząt odmiennej płci.
Część lądowa nie musi być duża, ale powinna dawać zwierzętom możliwość zagrzebania się w podłożu, które może stanowić torf, włókno kokosowe, humus lub drobny piasek. Wyjście na wyspę powinno być łagodne.
Temperaturę wody przez większą część roku należy utrzymywać w granicach 24-28°C. W okresie przygotowania do rozrodu (od grudnia do stycznia) może spaść do 20-22°C (choć podobno pelomeduzy mogą przyjmować pokarm nawet gdy temperatura spada do 17°C, jednak ta obserwacja najprawdopodobniej nie sprawdzi się u wszystkich osobników). Powietrze powinno być nieco cieplejsze od wody (25-30°C). Akwarium można przykryć częściowo szybą, co zabezpieczy przed ewentualnymi przeciągami i może pomóc w utrzymaniu odpowiedniej temperatury powietrza. Nad wyspą należy zainstalować punktowe źródło ciepła (żarówka), pod którym temperatura osiągać będzie około 35°C, choć często pozostaje ono niewykorzystane, gdyż żółwie te niezbyt często wychodzą z wody (zależy to w dużej mierze od upodobań osobniczych, warunków termicznych i pory roku). Światło w terrarium powinno być włączone przez 12-14 godzin na dobę przez większą część roku i 12 godzin w okresie zimowym. Żółwiom, zwłaszcza młodym, można umożliwić dostęp do promieni UVB, choć jest kwestią dyskusyjną, czy jest to niezbędne. Wiele osób hoduje żółwie i odnosi na tym polu sukcesy nie stosując tego rodzaju oświetlenia. Wydaje się, że pelomeduzy preferują stonowane oświetlenie. Mogą być bardziej widoczne w zbiorniku (przebywać poza najciemniejszymi kryjówkami), gdy powierzchnia wody pokryta jest pływającymi roślinami ograniczającymi dostęp jaskrawego światła.
Woda musi być czysta, by zapobiegać grzybiczym infekcjom pancerza, na które pelomeduzy są podatne, podobnie jak wiele innych żółwi bokoszyich. Ze względu na konieczność nalewania do zbiornika niedużych ilości wody należy się spodziewać trudności w osiągnięciu stabilnych parametrów wody, nawet jeśli zastosuje się rozbudowany system filtracji. Na podstawie poniższej literatury trudno jest ocenić jak zwierzęta te, wybierające głównie zbiorniki z wodą stojącą, reagują na silny prąd wytwarzany przez wydajne filtry. Częste podmiany wody są zatem w opiece nad pelomeduzami koniecznością! W zapobieganiu problemom dermatologicznym może pomóc lekko kwaśne pH wody, które można uzyskać wykorzystując w wystroju korzenie lub dodając do wody ugotowane liście czarnej herbaty, liście dębu, które przetrwały zimę na drzewie, liście ketapangu lub szyszeczki olchowe. Dbałość o parametry fizykochemiczne wody jest szczególnie istotna w okresie aklimatyzacji zwierząt pochodzących z importu. Żółwie pochodzące z hodowli są mniej wrażliwe na infekcje.
Żywienie
W naturze żółwie te żywią się głównie pokarmem zwierzęcym; są to ślimaki, owady i ich larwy, skorupiaki, ryby, płazy, ale zdarza im się też pożreć drobnego gada lub ssaka. Opisywano udane polowania grupy pelomeduz na ptaki wodne. Żywią się też padliną. Zaobserwowano również żółwie usuwające ektoparazyty ze skóry odwiedzających wodę nosorożców.
W niewoli należy zapewnić im maksymalnie różnorodną dietę opartą na bezkręgowcach, z dodatkiem ryb oraz roślin, do których powinny mieć stały dostęp również dlatego, że stanowią one doskonałe kryjówki. Można podawać im różne ślimaki wodne i lądowe (większym mięczakom warto zgniatać skorupy, gdyż nawet spora pelomeduza ma słabe szczęki i nie potrafi poradzić sobie z twardą muszlą; wcześniejsze zamrożenie może pomóc zapobiegać zarażeniom ewentualnymi pasożytami a podawanie ślimaków w tej formie jest mniej problematyczne), dżdżownice, krewetki (najlepiej w pancerzykach, mrożone lub suszone), kryl, małże, kalmary, ochotkę (zwłaszcza wędkarską), larwy wodzienia i komara (tych konsumują w naturze bardzo dużo, zwłaszcza młode, są nawet podobno uważane za pożytecznych tępicieli komarów), artemię, owady karmowe i łąkowe, motyle, ryby, między innymi stynki (mrożone i suszone), sporadycznie młode gryzonie. Od czasu do czasu dietę można urozmaicić kawałkami serc wołowych lub drobiowych, najlepiej wzbogaconych o wapń lub preparaty wapniowo-witaminowe. Żółwie pochodzące z odłowu na początku mogą preferować pokarm tonący. Warto wpuszczać do wody pokarm żywy (krewetki, małe rybki, szklarka, artemia, owady, ślimaki wodne). Żółwie przyjmują pokarmy roślinne w małych ilościach, ale apetyt na nie wyraźnie zmienia się w ciągu roku i jest różny u różnych osobników. Polecić można wszelkie rośliny wodne (na przykład: moczarka, wywłócznik, rogatek, kabomba, pistia, wgłębka, rzęsa, spirodela), przy czym zwierzęta nie jedzą mchu jawajskiego i mniej chętnie podgryzają niektóre gatunki popularnych w akwariach paprotek (tę będą świetnym elementem wystroju). Doskonale jako roślina karmowa sprawdza się trzykrotka. Można podawać też niewielkie ilości warzyw, takich jak cykoria, cukinia, marchew. Nie wolno karmić zwierząt sałatą, szczawiem, szpinakiem. Można próbować podawać rośliny łąkowe (mniszek lekarski, babka, koniczyna, itp.). Zwierzęta z importu mogą nie akceptować gotowych pokarmów, które zresztą nie są wskazane w żywieniu żółwi (mogą stanowić niewielki dodatek). Dietę można uzupełniać dodatkami mineralno-witaminowymi, ale przy odpowiednio urozmaiconym menu nie jest to niezbędne.
Opieka
Pelomeduzy można uznać za żółwie łatwe w chowie, choć oczywiście należy poświęcić im nieco czasu i uwagi. Ze względu na bardzo duży obszar występowania mają szeroki zakres tolerancji na różne warunki środowiskowe, nadają się zatem dla początkujących miłośników żółwi.
Omawiany gatunek wymaga czystej wody. Do podmian stosuje się wodę wodociągową odstawioną na 24 godziny w celu pozbycia się zawartych w niej niektórych szkodliwych substancji. Zwierzęta wypróżniając się często zakopują odchody w podłożu, o czym trzeba pamiętać podczas czyszczenia zbiornika. W utrzymaniu czystości może pomóc zainstalowanie filtra (najlepiej zewnętrznego) i karmienie żółwi w osobnym zbiorniku. Utrzymanie odpowiedniej jakości wody, obok zapewnienia optymalnej diety, to najistotniejszy problem w chowie tych gadów.
Pelomeduzy łatwo się aklimatyzują i szybko zaczynają pobierać pokarm. Drobne kawałki połykają w całości, a większe najpierw rozszarpują bardzo silnymi i ostrymi pazurami. Podawanie drobnego żywego pokarmu umożliwia zaobserwowanie techniki polowania, polegającej na zasysaniu wody wraz z pływającą w nią ofiarą, odcedzaniu pokarmu przez wypuszczanie wody z pyska i połykaniu ofiary. Również w przypadku podjęcia kęsa pokarmu z drobinami podłoża (piaskiem) zanieczyszczenia są odcedzane i wypluwane.
Żółwie te są aktywne głównie rankiem i o zmroku. Pozostałą część doby odpoczywają ukryte w bezpiecznym, zwykle najciemniejszym kącie akwarium. Czasem w ciągu dnia zdarza się im wygrzewać pod lampą na wyspie, skąd zaniepokojone bardzo szybko uciekają do wody. Jednak jeśli zwierze zakopie się w substracie części lądowej, przestaje być płochliwe, najwyraźniej czuje się bezpiecznie i pozwala zbliżyć się do siebie bardzo blisko, nawet się dotknąć.
Pelomeduzy są żółwiami wyjątkowo łagodnymi w stosunku do ludzi. Złapane nie gryzą (mają słabe szczęki i nawet przypadkowe uszczypnięcie w rękę podczas karmienia nie jest dotkliwe), ale potrafią zaskakująco mocno podrapać. Trudno jest tak trzymać wyrywającego się żółwia, żeby nie zostać podrapanym. Najlepiej trzymać zwierzę za tylną część pancerza. Zaobserwowano, że pelomeduza złapana w jej naturalnym środowisku wydziela w akcie obrony żółtawą, oleistą ciecz o zapachu piżma (z gruczołów uchodzących w okolicy 4. i 8. tarczki brzeżnej), co jednak bardzo szybko zanika i u zwierząt trzymanych w niewoli takie zjawisko nie występuje. W hodowli można takie zachowanie zaobserwować u młodych żółwi. Osobiście uważam, że małe pelomeduzy śmierdzą jak gnijące mięso. Jest to zapach bardzo nieprzyjemny, ale żółw nie śmierdzi, jeśli nie jest wyjmowany z wody. Ich spokojny charakter idzie w parze z płochliwością, tę jednak każe im przezwyciężać wrodzona ciekawość (sprowadzająca się często po prostu do zainteresowania potencjalnym posiłkiem). Osobniki z odłowu są bardziej płochliwe niż pochodzące z hodowli, które od początku miały kontakt z człowiekiem. Żółwie te potrafią zdominować współmieszkańców, jeśli są trzymane w jednym zbiorniku z innymi gatunkami (według niektórych źródeł mogą one nawet zabić osobnika innego gatunku), niektórzy jednak łączą je z peluzjosami, które mają podobne wymagania. Ponieważ samiec może być dość napastliwy w stosunku do samicy, aby zmniejszyć u niej poziom stresu warto trzymać te zwierzęta w grupach z dwiema lub trzema samicami i jednym samcem, albo każdą płeć osobno. Większość samców nie jest w stosunku do siebie agresywna, jednak lepiej ich nie łączyć. Samce czasami wysuwają z kloaki penisy, stojąc wysoko na wszystkich łapach podwijają ogon, z którego końca wysuwa się początkowo ciemny stożek, który wydłuża się i rozszerza na końcu przypominając kwiat. W momencie, kiedy penis jest na wierzchu, istnieje ryzyko odgryzienia go przez inne żółwie, co niekiedy kończy się śmiercią pogryzionego samca.
Najczęstsze choroby
Choroby występujące u omawianego gatunku nie są dla niego specyficzne, występują u wielu innych gatunków żółwi. Do najczęstszych chorób u tych zwierząt należą zranienia, infekcje dermatologiczne (skóry i pancerza), choroby oczu, przeziębienia, zaparcie jaj.
Do obrażeń dochodzi zwykle w przypadku przebywania kilku osobników w jednym akwarium i podczas wspólnego karmienia. Na ogół nie są to poważne rany i ich leczenie nie wymaga interwencji weterynarza. Istotne, by nie dopuścić do wtórnego zakażenia, zatem konieczna jest szczególna dbałość o higienę, ewentualnie oddzielenie zranionego zwierzęcia i umieszczenie go na kilka dni w suchym zbiorniku. Poważnym problemem są wspomniane wyżej pogryzienia penisa, które często wymagają pomocy specjalisty.
Choroby grzybicze pancerza objawiają się jasnymi plamami na płytkach, na których powstają miękkie obszary martwicy. Wypełnia je biaława, serowata masa. Nadżerki mogą dochodzić do kości. Infekcje skórne mogą się objawiać przebarwieniami, nadmiernym łuszczeniem naskórka, a nawet owrzodzeniami. Przyczyną chorób dermatologicznych są zwykle złe warunki sanitarne (brudna i zbyt zimna woda) i stres, osłabiające odporność zwierząt. Wiele osobników oferowanych w handlu ma objawy infekcji już w sklepie zoologicznym na co z pewnością mają wpływ warunki w jakich transportowane i przetrzymywane są zwierzęta.
Zapalenie spojówek pojawia się u gadów trzymanych w zbyt brudnej wodzie (szczególnie ważna jest czystość jej powierzchni). Najwrażliwsze w tym wypadku są małe żółwiki. Choroby oczu mogą być spowodowane także niedoborem witaminy A (opuchlizna powiek, nie otwieranie oczu, apatia).
Do przeziębienia może dojść, gdy żółw oddycha powietrzem wyraźnie zimniejszym od wody, w której przebywa, jest narażony na przeciągi, często jest ono skutkiem transportu w niewłaściwych warunkach. Choroby zapalne układu oddechowego objawiają się śluzowym wyciekiem z nosa i pyska, wyraźnym problemem z oddychaniem, sapaniem i gwizdaniem w czasie oddychania, oddychaniem z otwartym pyskiem, apatią i nie przyjmowaniem pokarmu, kłopotami z nurkowaniem i nietypową pozycją w czasie pływania, częstszym wygrzewaniem się pod promiennikiem. Przeziębienie wymaga szybkiego rozpoczęcia leczenia, gdyż może ono wikłać się zapaleniem płuc, które u żółwi jest szczególnie niebezpieczne i często prowadzi do śmierci zwierzęcia.
W literaturze znajdziemy również informacje o zaparciu jaj, które może wystąpić u samic (zwłaszcza młodych) trzymanych w warunkach stresu socjalnego. Można przypuszczać że zaparcie jaj spowodowane nieodpowiednim substratem na wyspie lub brakiem jakiegokolwiek miejsca do złożenia jaj występuje rzadko, gdyż pelomeduzy w niewoli często składają jaja w wodzie. Jeśli jaja szybko się z niej wyjmie i umieści w inkubatorze, można doczekać się przychówku.
Większość żółwi omawianego gatunku na naszym rynku pochodzi z odłowu i może być silnie zarobaczona. Po zakupie nowego żółwia należy go profilaktycznie odrobaczyć (jeszcze zanim umieści się go wraz z innymi osobnikami).
Rozmnażanie
ze względu na małą ilość danych literaturowych i coraz nowsze obserwacje i doświadczenia hodowlane ta sekcja może nie być kompletna
Samice dojrzałość płciową osiągają przy długości karapaksu około 12 cm. Do godów pelomeduzy przystępują na wiosnę. W czasie zalotów, które odbywają się w wodzie, samiec wpływa od tyłu na partnerkę i chwyta ją mocno pazurami za brzegi karapaksu, następnie wykonuje szyją ruchy na boki, na co samica odpowiada bardzo szybkim potrząsaniem głową i szyją. Partner w czasie kopulacji kłapie pyskiem oraz wypuszcza nad głową samicy strumień wody i bąbelki powietrza. Kopulacja trwa około 10-20 minut. Samice przemierzają często duże odległości w celu znalezienia odpowiedniego miejsca na gniazdo, do którego składają średnio 13-16 jaj (rekord to 42). Jaja mają średnio wymiary 30 na 18 mm, ich skorupka jest skórzasta i zaraz po złożeniu pokrywa ją śluzowa otoczka. Inkubacja w warunkach naturalnych, według różnych autorów, trwa 75-90 lub 90-110 dni. Młode mierzą około 25-30 mm, ważą około 4g i są oliwkowe, brunatne lub czarne. Świeżo wyklute pelomeduzy spotykano od końca kwietnia, w maju i czerwcu.
Rozmnażanie tego gatunku nie nastręcza szczególnych trudności, możliwe jest także bez szczególnych działań ze strony hodowcy. W celu rozmnożenia pelomeduz można zastosować dwie odmienne strategie. Obie polegają na stworzeniu okresu gorszych od optymalnych warunków, po którym następuje okres ich poprawy, co stymuluje żółwie do rozrodu. Mimo że – ze względu na temperament samca – do kopulacji dochodzi przez cały rok, szczególnie rankami i o zmierzchu przy przytłumionym oświetleniu, to bez odpowiedniej stymulacji samica nie wytwarza jaj. Nie jest konieczne rozdzielanie żółwi na okres spoczynku.
Pierwsza strategia polega na obniżeniu temperatury do 22°C, i karmieniu żółwi odpowiednio mniej lub wcale. Można też skrócić czas oświetlania zbiornika. Po okresie zmniejszenia aktywności zwiększa się temperaturę i zaczyna karmić normalnie. Jeśli uprzednio zdecydowało się o rozdzieleniu płci na okres spoczynku, można łączyć żółwie tylko na czas kopulacji (można to zrobić kilka razy w odstępach kilkudniowych), do których dochodzi wkrótce po umieszczeniu pary w jednym akwarium lub połączyć je na dłuższy czas. Samica po kopulacji powinna przebywać sama w celu uniknięcia uszkodzenia rozwijających się w jej ciele jaj w trakcji kolejnych kopulacji, do których najprawdopodobniej będzie dochodzić i wyeliminowania niepotrzebnego stresu.
Drugi sposób polega na symulowaniu pory suchej i wprowadzeniu żółwi w stan estywacji. Estywacja jest naturalnym procesem i chcąc stworzyć żółwiom warunki najbardziej zbliżone do naturalnych można ją przeprowadzać by regulować rytmy biologiczne zwierząt, ale nie jest ona konieczna. W tym celu podnosi się temperaturę wody do 29-30°C i zmniejsza jej głębokość o około 5 centymetrów tygodniowo. Karmienia należy ograniczać. Gdy wody będzie tak mało, że nie będzie ona przykrywać żółwi, zwierzęta wyjdą na ląd i zaczną się zakopywać. Po chwili kopania pelomeduza znika całkowicie w podłożu, czasem wystawia jedynie nozdrza. Podłoże musi mieć temperaturę około 25°C. Powietrze również musi być ciepłe. Pora sucha może przedłużać się do ponad roku (część zwierząt tego nie przeżywa), ale w terrarium wystarczy gdy okres estywacji będzie trwał 4-6 tygodni. Należy wtedy zapewnić żółwiom spokój. Po tym czasie zaczyna się symulować porę deszczową zraszając regularnie substrat, w którym zakopane są żółwie i obniżając temperaturę o kilka stopni. Żółwie powinny same wyjść na powierzchnię i udać się do wody, gdy poczują, że wilgotność podłoża i temperatura są dla nich odpowiednie. Temperatura wody powinna być utrzymywana na poziomie 24-26°C. Po kilku dniach od powrotu żółwi do wody zaczyna się karmienie. Najlepiej na początek podawać małe porcje. Po powrocie do normalnej aktywności żółwie przystępują do rozrodu.
Ciężarna samica częściej odwiedza część lądową akwaterrarium i częściej spędza na niej noc. Samice mogą być bardzo wybredne przy wyborze miejsca do złożenia jaj, więc należy zapewnić im do tego celu dużo przestrzeni i substrat o różnych właściwościach (rodzaj podłoża, temperatura, wilgotność). Należy pamiętać by podłoże miało odpowiednią miąższość, gdyż pelomeduzy kopią gniazda o głębokości od kilku do siedemnastu centymetrów. Za odpowiednią grubość podłoża można uznać półtora długości karapaksu samicy. Jeśli samicy nie odpowiada podłoże, może złożyć jaja do wody, co kończy się obumarciem zarodków i zjedzeniem jaj (o ile nie zostaną w porę wyłowione). Jaja umieszcza się w inkubatorze w temperaturze 28-32°C (wskazany jest niewielki jej spadek w nocy) i wysokiej (sięgającej 99%) wilgotności, na wilgotnym podłożu (piasek, torf z piaskiem, wermikulit – każdy z tych substratów ma wady i zalety). W takich warunkach żółwie powinny się wykluć po 48-60 dniach; w stałej temperaturze 29°C można się spodziewać klucia po 53-55 dniach. W temperaturze 24-27°C i 33°C wykluwa się więcej samic, w około 30°C więcej samców (termiczna determinacja płci). Nie należy wycierać śluzowej otoczki jaj, która po kilku godzinach wysycha (i jaja stają się bielsze), bo prowadzi to do zmniejszenia liczby wyklutych młodych. Bardzo istotne jest utrzymywanie odpowiedniej wilgotności substratu, gdyż potrafi on „wyciągnąć” wodę z jaj, pomimo bardzo wysokiej wilgotności powietrza. Przesuszone jaja zapadają się, na dodatek często od spodu, co może być niewidoczne przy pobieżnej kontroli. Zwilżenie podłoża czasem powoduje uwypuklenie się jaj z powrotem. W ciągu kilku pierwszych dni inkubacji na szczycie zapłodnionego jaja pojawia się różowy pierścień o rosnącej średnicy, następnie na jego brzegu zarysowuje się różowa plamka (zarodek), która rośnie, przybiera kształt przecinka, a około 10. dnia inkubacji (w temperaturze 29°C) można zauważyć czarne oko przyszłego żółwika. Można czasem zauważyć ruchy embrionu. Na zapłodnionym jaju nie pojawia się biała banderolka, występująca u wielu innych gatunków żółwi, ale jajo powinno zbieleć. Jednak biały kolor skorupki nie gwarantuje, że jajo jest zapłodnione. Jaja pozostające żółtawe nie są zapłodnione. Na inkubowanych jajach mogą pojawić się grzyby. Jeśli w środku rozwija się zarodek, a grzybnia ma jedynie formę ledwo zauważalnych włókienek lub drobniutkich punkcików, jest szansa na wyklucie się zdrowego żółwia. Niestety infekcje bywają czasem przyczyną strat rozwijających się embrionów. Zżółknięcie, zszarzenie i zzielenienie jaja oznacza śmierć zarodka. Takie jaja należy usuwać z inkubatora.
Na kilka dni przed kluciem na powierzchni skorupki pojawiają się drobniutkie kropelki (jajo się „poci”).
Ponieważ większość osobników dostępnych obecnie na rynku pochodzi z odłowu, mogą zdarzyć się ciężarne samice. Ich jaja warto inkubować.
Świeżo wyklute żółwie często mają jeszcze resztkę pęcherzyka żółtkowego. Jeśli jest on mały, można żółwia umieścić bezpośrednio w basenie. Jednak jeśli pęcherzyk jest jeszcze pokaźnych rozmiarów (co zdarza się częściej, jeśli temperatura inkubacji była zbyt wysoka) należy pozostawić zwierzę w inkubatorze do czasu wchłonięcia reszty pokarmu. Uszkodzenie tej delikatnej struktury może być bardzo niebezpieczne ze względu na możliwość zakażenia. Należy mieć to na uwadze, wpuszczając kilka młodych do jednego zbiornika. Młode żółwie mają podobne wymagania jak ich rodzice, ale w ich przypadku należy szczególnie dbać o czystość akwarium (maluchy są szczególnie wrażliwe na zanieczyszczenie lustra wody). Będzie to łatwiejsze, jeśli nie zastosuje się żadnego podłoża w zbiorniku, który wypełnia się wodą zaledwie do poziomu kilku centymetrów. Pokarm dla maluchów musi być dostosowany wielkością do rozmiarów ich małych szczęk. Na początku żółwiki umieszcza się w wodzie o głębokości 2-2,5 cm. Dla zapewnienia im poczucia bezpieczeństwa należy umieścić tam liczne rośliny pływające (naturalne lub sztuczne) pod którymi zwierzęta będą mogły się ukryć. Podobną role mogą spełniać liście dębu, które dodatkowo pozytywnie wpłyną na pH. Temperaturę wody należy utrzymywać w przedziale 25-28°C. W miejscu służącym do wygrzewania się, pod promiennikiem, temperatura powinna osięgać 30-35°C. Warto zapewnić im także dostęp do promieni UVB. Można stosować dodatki mineralno-witaminowe, jednak należy uważać na ryzyko przedawkowania witamin, dlatego bezpieczniejszym rozwiązaniem jest podawanie wapnia w postaci sproszkowanej sepii i dbanie o jak największą różnorodność pokarmów.
Młode pelomeduzy zaniepokojone mogą wydzielać nieprzyjemną woń przez pierwszy rok życia, ale później u zwierząt trzymanych w niewoli zjawisko to zanika całkowicie.
Aspekty prawne
Obecnie handel tym gatunkiem nie podlega żadnym ograniczeniom. Do niedawna w załączniku III CITES i załączniku C uchwały UE wymienione były jedynie osobniki pochodzące z Ghany.
Opracowanie i źródła informacji
Opracował Aleksander Koziarski 'OleK’ na podstawie doświadczeń własnych i znajomych hodowców oraz poniższej literatury.
BIBLIOGRAFIA
M. Schilde – „Die Starbrust-Pelomeduse Pelomedusa subrufa” Natur und Tier – Verlag GmbH, Münster 2007
E. Büttner – „Keeping and breeding the North African Helmet turtle Pelomedusa subrufa olivacea (Schweigger, 1812)” – „Radiata” 12(4), 2003
A. Maluta – „Żółwie wodno-lądowe hodowla i choroby”, Oficyna Wydawnicza „HOŻA”, Warszawa 2005
J. Zych – „Želvy w přírodě a v péči člověka”
M. J. Gorazdowski, M. Kaczorowski – „Leksykon zwierząt terraryjnych”, MULTICO Oficyna Wydawnicza 2005
H. Dobrowolska – „Gady”, PWN, Warszawa 1981
B. Branch – “Field Guide to the Snakes and Other Reptiles of Southern Africa”, National Book Printers, Doodwood 1988
Veter, Fogler – „Turtles of the world, vol. 1”, Terralog, Frankfurt nad Menem 2002
A. Koziarski – “Uśmiechnięte żółwie w terrarium” – „Draco Magazyn” nr 17, Lineart s.c. 2010
www.pelusios.com
www.pelomedusa.com
www.sweb.cz/112233445566/druhy/p.subrufa/texty/text_subrufa.htm
www.nlbif.eti.uva.nl/bis/turtles.php?menuentry=soorten
www.austinsturtlepage.com/Articles/ATP%20Guide%20to%20Choosing%20an%20Exotic%20Turtle.htm
www.empireoftheturtle.com/pelomedusa_subrufa.htm
www.malawicichlidhomepage.com/aquainfo/sideeffects/pelomedusa_subrufa.html
www.gniazdo.com.pl/zolwie
www.sweb.cz/Pelusios/druhy/stup.html
1 http://reptile-database.reptarium.cz/species.php?genus=Pelomedusa&species=subrufa
Liczba wyświetleń: 15624
Podział na strony