Tierpark Hellabrunn, Monachium, Niemcy – ogród zoologiczny
Powstałe w 1911 roku Monachijskie Zoo jest jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych tego miasta.
Poprzez swój wiek, status, przejrzystą organizację funduszy w Bawarii oraz położenie, ośrodek ten może poszczycić się wspaniałymi walorami.
Zaczynając od położenia nad rzeką Isar, dzięki zagospodarowaniu, której – przez ogród płynie codziennie czysta woda, co jest niezwykle ważne i daje ogromny komfort znajdującym się tam zwierzętom, szczególnie związanych swym trybem życia ze środowiskami wodnymi.
Rzeka ocierając się o krawędź terenu ogrodu, raz przypomina środowisko rwących rzek, zasilając miejsca bytowania fok czy niedźwiedzi, a innym razem tworzy spokojne środowiska dla ptactwa wodnego, hipopotamów, bądź nawet płytkie wodopoje dla zwierząt kopytnych. A zwierząt jest wiele. Poczynając od nieparzystokopytnych – ponad 8 gatunków (kilka gatunków koniowatych, jeden gatunek tapira – T.indicus) dalej przez parzystokopytne – ok. 41 gatunków, gdzie spotkamy dwa gatunki gazel, oryxy, kilka gatunków bydła, bizony, żubry, żyrafy, ssaki drapieżne, w tym kotowate, gdzie znajdziemy lwy, tygrysy syberyjskie, żbiki, rysie, pumy, gepardy, jaguary (w tym melanistyczne), czy oceloty oraz psowate, w tym wilki, likaony, wilki grzywiaste.
Znajdziemy również wyżej wspomniane niedźwiedzie brunatne i białe, kangurowate (walabia, kangur czerwony), foki i bogaty zbiór naczelnych, w tym orangutany, szympansy, trzy gatunki lemurów i inne oraz niesamowitą wprost ogromną różnorodność ptaków (kruki, kilka gatunków sów, pelikany, flemingi, strusie, pingwiny , blaszkodziobe, ibisy i cały szereg ptaków drapieżnych).
W opisie tak pięknego ogrodu warto skupić się na zagospodarowaniu tegoż bogactwa gatunków;
Ogród mianowicie został podzielony na piętnaście sektorów:
Zwierzęta udomowione, Europa, Ameryka, „Jungle House” i akwarium, „Raj orangutanów” Australia, „Dom słoni”,”Dom żółwi”, „Jungle tent” – dzikie koty, Afryka, „Polarium – czyli foki i pingwiny”,”Children zoo”,Azja, „Villa Dracula” z nietperzami, oraz olbrzymia woliera z wolno żyjącymi i gniazdującymi ptakami (głównie blaszkodziobe oraz ibisy czarne i czerwone).
Sektory, które wywarły na mnie największe wrażenie (i zapewne najbardziej zainteresują Was – terrarystów) to „Jungle house” „Dom żółwi” oraz woliera.
„Jungle house”, jest bardzo dużą częścią, zaopatrzoną w sektory wyższej i niższej temperatury, wilgotności oraz natężenia oświetlenia,obfituje w wolno rosnące bogactwo roślin oraz swobodnie spacerujące nieopodal wodnych bajorek żółwie wodne (Trachemys spp., owe bajorka dzielą z rybami, głównie karpiowatymi) egzotyczne gatunki kuraków, a nawet fruwające nad głową zeberki i kilka gatunków motyli.
Wszystko oddzielone od spacerujących w pocie czoła maleńką „fosą” z kamienia.
Ekspozycja niewątpliwie pozostawia wielkie wrażenie na zwiedzających (szczególnie tych bardziej zainteresowanych, chcących pozostać dłużej w środowisku gorącej dżungli, gdzie na piętrze (są dwa piętra, a wchodzimy po skale!) temperatura sięga już około 35°C.
„Dom żółwi”, jak sama nazwa wskazuje przeznaczony jest dla żółwi, ale nie tylko.
Centrum tej ekspozycji stanowi dość duży plac, na którym pasą się żółwie (Geochelone gigantea….wielkie wrażenie, Geochelone radiata, Geochelone sulcata) otaczany rondem korytarza terrariów, których co prawda nie było wiele, ale nadrabiały estetyką wystroju oraz kondycją zwierząt.
Obsada ekspozycji terrarystycznej zmienia się okresowo, w chwili mego przyjścia udało mi się dojrzeć felsumy (Phelsuma quadriocellata), anolisy, kilka gatunków płazów z rodzaju Dendrobates, straszyki Peruphasma schultei, południowoamerykańską szarańczę z rodzaju Tropidacris, standardowo karaczany Gromphadorhina portentosa, Blaberus craniifer (tak jest, to zoo nie nazwało ich błędnie!).
Tu również wszędzie fruwające motyle….
Olbrzymia woliera do której prowadzą, otwierające się z wielkim oporem, do wewnątrz drzwi (przypominające nieco wrota widziane w filmie „Park Jurajski”) odsłania radujący oczy widok całego szeregu gatunków ptaków blaszkodziobych i ibisów bytujących i gniazdujących (!) w swoim sąsiedztwie.
W czasie kiedy odwiedzałem zoo gniazdowały ibisy czerwone (Eudocimus ruber). Wszystkie ptaki sprawiały wrażenie swobodnych, co potęgowała głośna zabawa i podskubywanie się młodych pewnego gatunku kaczek w świetnie urządzonych połączonych ze sobą zbiornikach czy fruwające nad głową ibisy.
Dodam, że nieopodal sekcji „Akwarium”, po zejściu w małe osłonięte zaniżenie znajdziemy ładnie zaprojektowane terraria z wężami, są anakondy (Eunectes murinus, Eunectes notaeus), pytony nadrzewne (Morelia viridis), żmija gabońska (B.g. rhinoceros), grzechotniki (Crotalus durissus), mamba zielona (Dendroaspis viridis – w trakcie kopulacji) i kilka innych.
Jako osoba dość krytycznym okiem spoglądająca na warunki utrzymywania zwierząt, w tym przypadku nie znalazłem nic, na czym mógłbym zawiesić choć trochę wrogie oko, mało tego….ciężko było zamknąć otwarte z wrażenia usta, szczególnie w „dżungli”.
Szczerze i gorąco polecam ten ogród, takie wzorowo i z rozmachem prowadzone ogrody nie potrzebują reklamy, gdyż reklamują się same.
Mapa dojazdu do Tierpark Hellabrunn Zoo
Zdjęcia Tierpark Hellabrunn Zoo
„Dżungla”
„Dom żółwi”
Woliera
Pozostałe
Łukasz Matczak „Nosgoth”
Liczba wyświetleń: 3496
Brak zdjęć.